O lampce było już TUTAJ. Powstał również model nr 2, też ze starego słupa, toczony. Wykonanie nie było już da mnie tak straszne. Lampka, a raczej drewniana podstawa lampy zostaje włączona do mojej Lini I ♥ wood . Jeśli macie ochotę mieć taką lampkę, drewnianą podstawkę można zamówić reszta należy do Was (ściąga u góry) .
a teraz druga część wpisu...
Moja lekko osobista odsłona toczonych lamp skłaniająca ku baśniom 1001 nocy . Ale absolutnie nie jednoznaczna! Do aranżacji zainspirowały mnie piękne abażury tinek ze zwisającymi monetkami z masy perłowej. Kojarzące się z orientalnymi monetkami z pasów do tańca. Ponieważ ani abażuru/abażura ani takich monetek w życiu bym nie uszyła i nie naszyła. Poza tym tinek nie osiągalna jest dla mnie.Wykorzystałam mój modelowy abażur z leroy merlin oraz pas do tańca (tzn. 1/2 pasa na moje biodrzyska łącze dwa)... i tak się dziś trochę polansuję z moim lekko orientalnym klimatem w pracowni, a raczej w otoczeniu, bo kawałek orientu wędruje do pokoju dziennego jednak, w pracowni za bardzo syfię.
I tym samych chciałam pokazać, że taka toporna lampa nie musi stać koniecznie w jakiejś challetowej chatce, tudzież bardzo stylizowanym wnętrzu.
Uwielbiam monetki i monetową biżuterię. Stojak również jest mojej produkcji. Do całości najbardziej pasował by jaśmin, który uwielbiam. Ale skąd ja wezmę jaśmin w lutym?! Białe tulipany też są ładne!
w myśl cytatu z czarnej ramki kawałek mojego chaosu ...
i jeszcze nieskromnie zaproszę Was do Wioli z INTERIORS pl, za sprawą której czary poleciały do Irlandii :)
a ja i R poznaliśmy znaczenie nowego słowa "kroksztyny"
hehehe
Wiolu pozdrawiamy serdecznie!
Baaardzo pomysłowo! :)
OdpowiedzUsuńbomba!! Stojak na biżu też piękny !!
OdpowiedzUsuńadoptuj mnie ;-)
OdpowiedzUsuńCarr, rozumiem, ze Ci się podoba?! I nie ma mowy o adopcji, widziałaś co wynikło z tego ze kiedyś się schlałam przyniosłam sobie kotka do domu... poddaństwo i wieczne awantury o metody wychowawcze :P
OdpowiedzUsuńBagraga, też sama zrobiłam :)
Enchocolatte- dziękuję !
Bardzo fajowa lampka ale stojak na biżu - jest super!:)orientalne klimaty bardzo ciekawy...taniec brzucha jest bardzo seksowny...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie :) Ciekawy pomysł na połączenie abażuru lampy z "monetkami" z pasa do tańca brzucha. Rodzice mi kiedyś przywieźli z wakacji takowy, ale był ubaw na imprezie w akademiku, a hałasu to tym narobiliśmy, ale co tam ;)
OdpowiedzUsuńSwietna i super ksztalt!! Niedlugo bedziesz miala kazdy mebel swojej produkcji:-)) a moze juz masz nie wiem?:-))
OdpowiedzUsuńBiedronka, to polecam na zajecia sie wybrać, albo poszaleć jak nikt nie widzi przy czymś co mało kto znosi z moich znajmocy czyli shabby :D:D np to http://www.youtube.com/watch?v=4bAVxsRjzzU
OdpowiedzUsuńSyl , u nas w domu bida z nędzą nie ma czasu na piekne wnętrza :P tylko łzienkę mamy własnej produkcji a raczej projektu, bo robił ją stolarz :)
Lubię takie nuty do tańczenia :) Generalnie lubię tańczyć, nawet bardzo :) Na zajęcia to się raczej nie wybiorę, mój plan dnia jest wypchany po brzegi, a i tak przydałoby się kilka dodatkowych godzin na zrealizowanie wszystkiego ;)
OdpowiedzUsuńBiedronka,ale teledysk jest katastrofalny :P:P co nie? a w ogóle to jest piosenka o tym jak ona kocha jego oczy, o oczach coś w każdym razie :P
OdpowiedzUsuńco do braku czasu rozumiem, ja też na studiach nie miałam absolutnie na nic czasu... A POTEM BYŁO jeszcze gorzej. W Zabrzu są zajęcia w Iskrze z tribalu, o których marze od dwóch lat ale jak na razie udało mi sie wcisnąć tylko zajęcia miejscowe w grafik :)
Że o oczach jest ach no tak, jak mogło mi to umknąć .... bardzo to w teledysku jest uwidocznione ;)
OdpowiedzUsuńJa już na V roku jestem więc za niedługo sprawdzę czy może być jeszcze gorzej. W tym semestrze i tak jest super - pomijając, że jeżeli wykłady byłyby obowiązkowe to codziennie miałabym zajęcia od 8-21 to wszystko jest świetnie, wycinając wykłady jest trochę czasu dla siebie (stąd udaje mi się prowadzić blog, poczytać co Wy piszecie i uszyć coś nowego, a nie szyć tylko to co już było jak ktoś zamawia). Na poprzednim semestrze nawet obowiązkowe zajęcia były w godz. np. 18:30-20:20 (ale tylko w teorii, bo wychodziliśmy nawet trochę przed 22), nie wiem czy kojarzysz taki koniec wszechświata jak Zabrze-Rokitnica. To właśnie tam te zajęcia, o takiej godzinie, to strach wyjść z katedry ;) Zresztą ja zawsze twierdzę, że nasza uczelnia (medyczna, bo ja stomatologię studiuję) jest mistrzem w marnowaniu naszego czasu. Pod tym względem są dla mnie guru :)
no oczywiście, że mi się podoba
OdpowiedzUsuńwychowana już jestem chyba ;-)
a pracownia jest obłędna, szczególnie, że pamiętam czasy nieco innego przeznaczenia tego pokoju ;-)
wszyscy nad lampą się rozwodzą, że piękna ... no fajna jest, ale ja napiszę tak:
OdpowiedzUsuńAl jest piękna w tych orientalnych bransoletkach i z kocim okiem!
O! To Ty nie tylko z drewna potrafisz czarowac! Lampa z monetkami na abazurze to czysta magia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Imienniczka
wow! jaka orientalna laska!!!!!!!!!!!i nie mam na myśli tej na zdjęciu ;p
OdpowiedzUsuńCiekawa lampka wyszla :) Podoba mi sie cytat w ramce, swietnie napisane, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodstawe stworzylas swietna, podobaja mi sie takie proste surowe formy, pozdrowionka
OdpowiedzUsuńJak zwykle bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńAl, cudnie tu u Ciebie...
OdpowiedzUsuńA ta hinduska na zdjęciu to ty????
Pozdrawiam cieplutko
J.
Joanna, to arabka wytargana z okładki katalogu biura podróży :P dziękuje podoba mi się ten lekki orient w pracowni ale przeniosę go do mojego dziennego pokoju i pewnie znów zamęczę Was moim orientalnym fiziem z tej okazji
OdpowiedzUsuńBajowka, dziekuje bardzo
Atena, mnie tez sie podobają mam nadzeję, że znajdą odbiorców bo ileż mogę mieć takich lampek w moim małym mieszkaniu
Bree, dziekuję cytat w sumie głęboki jest ale można go zinterpretować na rożne sposoby również stricte taneczne
Ola, za to z gotowania i szycia i sprzatania w domu jestem dupa :P
thymka, jak mi miło chciałam się bardziej ukazać ale jakoś aparat mi wchodził na twarz, specjalnie sobie oko zrobiłam i kolczyki założyłam... a bransolety uwielbiam tylko ten ichniejszy fajans którym oszukują srebro czasem u mnie wysypkę powoduje :/ niezmiennie od kilku lat bransoletki MUSZĄ BYĆ i t dużo :))
Anita, no ba !! Myślisz, że tylko Ty możesz mieć na blogu piękne zdjęcia
Biedronka, fabuła tego teledusku jest wciągająca serio :P rokietnica, zabrze, błeeeeeeeeee
Ta lampka jest super kobieca- tworzy nastrój w Twoim drewnianym buduarku:)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Al
Buziaki
M.
Maggie, taaaak tam miała być sypialnia....
OdpowiedzUsuńOszalałam!!! Jakie piękne zdjęcia, jestem oczarowana! Jakim aparatem są robione zdjęcia, jeżeli mogę spytać?
OdpowiedzUsuńte robiłam Kodakiem Easy Shere Z1015IZ
OdpowiedzUsuńprzyznaje się bez bicia, że ja się na fotografii nie znam i poznaje aparat dopiero :)
ale dziękuje za słowa uznania