1 lutego 2012

czary od kuchni ...

zwróćcie uwagę jak R fajnie ujął maszynę w ruchu!
 ... bo tak nazwaliśmy w warsztacie moją wyrzynarkę włosową. Którą zachwycam się ilekroć zaczynam wycinać. Pozornie dziwnie i absolutnie jak myślałam kiedyś "nieobsługiwalne" urządzenie całkiem zawładnęło częścią moich pomysłów. W tak zwanym międzyczasie wycinam litery, napisy... i podoba mi się to! Kiełkował mi ten rodzaj działalności w głowie od dawna i proszę myślę, że się spodobał :)
 Nie wystarczy sama maszyna. Potrzebna jest cierpliwość i dokładność. Brzeszczoty (studnia bez dna, ale konieczna inwestycja). Drewno, do wyrzynarek włosowych najlepsze są miękkie gatunki drewna o przekroju do 3 cm. Testowałam! Chwilowo wycinam z olchy i abachi, w których nie ma dużej różnicy pomiędzy przyrostami, drewno jest jednorodne i nadaje się do dłuższych monolitycznych napisów.



27 komentarzy:

  1. piękne napisy ale też podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  2. o ucięło mi kawałek komentarza- podoba mi się z jaką pasją opowiadasz o swojej .... pasji Pozdrawiam z samego rana:)

    OdpowiedzUsuń
  3. no no jeszcze tylko filmik by sie przydał z tego szycia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. zazdroszczę takich umiejętności i takiej maszyny do szycia.... chyba bym też wycinała na potęgę różne napisy i litery... pozostaje mi tektura ;p no ale zawsze coś :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow... ale masz warsztat... ŚWIETNY :)
    Czuję się wtajemniczona :)
    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  6. Al, jak ja Ci zazdroszczę tej maszyny...

    OdpowiedzUsuń
  7. Aj, aj, widzę, że coś się dla mnie robi:)))! Już przebieram nóżkami;) Oby tylko doszło w całości.Nie zimno Ci w tej pracowni???

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy post - przyjemnie tak zajrzeć do tajemnej pracowni ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podziwiam Cię. Obsługuję wkrętarkę, szlifierkę oscylacyjną, opalarkę i w niewielkim stopniu wiertarkę. Drżę na widok wyrzynarek i pilarek. Strach przed stratą palców jest silniejszy...
    Literki piękne!

    OdpowiedzUsuń
  10. Coraz bardziej utwierdzasz mnie w przekonaniu, że szpulki to było pierwsze, ale zdecydowanie nie ostatnie zamówienie u Ciebie....niech ja no tylko wreszcie będę mieć mieszkanie :P

    OdpowiedzUsuń
  11. llooka, wiesz co jak się ruszam to nie jest zimno, ale zimniej niż w pomieszczeniach mieszkalnych nad nami. Się zrobiło i ja Ci powiem że wielkie monstrum wyszło:) machnę mahoniem dziś :)

    Suklimka, ja za to do opalarek i urządzeń ogniowych ma awersje :)

    Milanova i tak nei taki jaki chciała bym napisać, ale sen mnie zmorzył

    Biedronka, kupuj mieszkanie i zamawiaj meble zatem :)

    Carr, a może może ale to nud powieje :) nad jedną literą ślęczę około kwadransa a i dłuzej często!

    Ola, ale Wy macie inne za to i ja mam do Ciebei czy Twojego męza kilak pytań pierwsze to pieczątka taka z logo z bloga, robicie? da się??
    a drugie to rewentualniemaila skrobne :)

    Moemagda, mówiąo moim warsztaie, że obskurny, ale ja się dorobię i poprawię design!

    Mazionta, dziękuję i staram się robić to ciekawie!

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ola! Jaże by mogło być inaczej - zbieram szczękę z podłogi:) Jest tak cudnie - ten napis home taki wymuskany, dopieszczony - piękny ten gatunek drewna!

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękny ten napis :-) Zastanawiam się nad zamówieniem takiego. Czy mogę prosić o jakieś szczegóły ( koszty, czas oczekiwania - bo pewnie zamówień całe mnóstwo) na maila: sun_flowers (at) o2.pl? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jagoda, napisałam maila :)

    Ana, abachi jest dobre do takich napisów, lekkie i w miarę wytrzymałe, ale "nasza chamska sosna nie jest zła i lepiej pachnie" :)

    OdpowiedzUsuń
  15. to wiesz zawsze można nagrać, a potem przyspieszyć hahaha zresztą nie trzeba całości nagrywać, a same ciekawe cięcia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja wiem, że tam penie dużo wiórów i pyłu i innych przyjemności...
    Ale marzy mi się usiąść tam u Ciebie z kubasem kawy i wąchać wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piekna pasja.
    Fajnie zobaczyc choc na zdjeciach ta prace, swietne napisy:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Niezła z Ciebie krawcowa:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem pod wrażeniem i podziwiam!:)Choć sama też lubię takie maszyny i praca przy nich nie jest mi całkiem obca to jednak z takim cudeńkiem nie miałam doczynienia :) . Pozdrawiam Marta

    OdpowiedzUsuń
  20. Booahh... i jakie cuda tym mozna robic!
    Swietna robota! Ty sie do tego urodzilas!

    OdpowiedzUsuń
  21. Olu:) Śliczny:) A pamiętasz o mnie? Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  22. A maszyna - cudna:) Robi wrażenie, że ho, ho:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jakie cudne! A tak wlasciwie to zawsze chcialam isc do szkoly stolarskiej, nie krawieckiej...

    OdpowiedzUsuń
  24. Super maszyna, ale bez zdolnych łapek nie dałaby rady sama nic zrobić. Podziwiam wyroby, jestem pod wrażeniem. No i bardzo mi się podobają Twoje zadbane dłonie, lakierowane paznokcie przy takich maszynach - super, tylko kobieta tak potrafi. Tak trzymaj

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. wow :) zawsze chcialam miec tego typu napis gdzies w domu, a w sklepach tylko masowka i niekoniecznie wlasciwe slowa ;) teraz musze pozbierac mysli i podjac decyzje co i gdzie hihi
    i ze powtorze za Czarna Biedronka - przydaloby sie wlasnie mieszkanie...do zaczarowania :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Szyj , szyj , bo pięknie Ci to wychodzi. Też z włosową obcuję i zachwycam się możliwościami,no i właśnie przyszedł czas brzeszczoty zakupić!
    Świetne napisy ,prawdziwe czary z drewna!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  27. taka maszyna to sie rozumie :-)
    zdjecia robisz swietne!

    OdpowiedzUsuń