Mamy w warsztacie ostatnio takiego pacjenta, a raczej pół, jest to tzw. nadstawka z dziadkowego kredensu. Na oko sześćdziesięciolatek 166 cm długości wykonany po część z drewna, płyty i sklejki. Kilkanaście godzin czyszczenia pokazało co było w środku :) Fornirowany na mahoń we wnętrzu z orzechowym frontem. I robimy lifting! Trochę doczepiamy, trochę wydłubujemy i wstawiamy nowe elementy.
W spodzie za doklejoną listwą będzie miejsca na wyciąg. Nadstawka podzielona na trzy części (dwie z łukowymi drzwiczkami po bokach i z częścią środkową otwieraną do góry- jak zakłada projekt) zostanie wykorzystana jako wisząca szafka kuchenna. Przemalowana na biel w połysku z zachowaniem umiaru, tak aby nie ukrywać wieku mebla i faktury pod warstwą farby.
Mam nadzieję, że Właścicielka (pozdrawiamy!) zechce się pochwalić kiedyś efektem w całości, gdyż sama jestem ciekawa jak ten staroć w nowym wcieleniu będzie się prezentował w otoczeniu prostych nowoczesnych frontów.
Bardzo podoba mi się ten pomysł!
Fajnie wychodzi!
OdpowiedzUsuńPiekna!!! Tez mam kilka mebelków do rpzeróbki, tylko czasu brak :(
OdpowiedzUsuńfajna szafka, podoba mi się. sama mam kuchnię nowoczesną z białym połyskiem a do tego gruby dębowy blat - super zestawienie.
OdpowiedzUsuńa w starych meblach uwielbiam zaokrąglenia, gięte drzwiczki itp!
wygląda intrygująco
OdpowiedzUsuńthYmko- tak te właśnie giętkości, miękkości i łuki strasznie polubiłam, aż miło mi się maluje mimo iż pokazał się charakterek oklein, i zaczęły mi wyłazić stare kolory... spoko nie z takimi rzeczami sobie radziłam. Grubę blaty w kuchni uwielbiam, a dzięki Tobie i biurku Toma mam omysł na mój :)
OdpowiedzUsuńAnita, właśnie :) do tej nadstawki jest jeszcze dół, wielki i pojemny, ale niestety nie ważne jak by mi się podobał u mnie miejsca an niego nie znajdę :(
Barbarella, u mnie jakoś na odwrót... i brak czasu na życie normalne :P
Mazionta, dziekuję :)
Al. jakie ja ostatnio widziałam mebelki za bezcen
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie mam gdzie tego trzymać, bo pewnie bym kupiła i WAM zleciła renowację ;-)
Carruś ja nie wątpię Ty to potrafisz wynLEŹĆ FAJNE GRACIKI :))
OdpowiedzUsuńJa tez jestem na etapie odnawiania starych mebli, choc szlifowanie zostawilam mezowi:)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie wasz mebel, chcialabym go zobaczyc w calosci.
pozdrawiam
Dobrze podpatrzeć jak robią to profesjonaliści :) Wolę surowe drewno lub stare odrapane, ale ta nadstawka w bieli wygląda olśniewająco (tzn. to co widać, efekt finalny pewnie stokroć lepszy) :)
OdpowiedzUsuńJuz widac jakie cudo powstaje!! Ciekawa jestem jak bedzie wygladac na koniec, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOch ja chciałabym już zobaczyć to cudo!! Ja namawiam męża, żeby zrobić pralnię po mojemu (czyt. ze starych szafek), a on się upiera przy fachowcach i nowej szafie suwanej...wrrr.....
OdpowiedzUsuńAna suwane szafy odradzamy, psują się na potęgę...a jesli już to nie skąpić grosza i zainwestować w dobre systemy :)
OdpowiedzUsuńOj jestem ciekawa efektów końcowych:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa efektu koncowego, ach gdybym tylko miała gdzie wstawić cały kredens...W wakacje musiałam odpuścić (z braku miejsca) piękny francuski kredens z litego drewna w doskonałym stanie, za grosze - do dziś mi się łza w oku kręci:(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Od szaf mamy dobrego fachowca, slużą nam w innych pomieszczeniach bez zarzutu...tyle, że są takie...mdłe:( Ja chciałabym coś takiego czasem fikuśnego, innego, przerobionego...a nie wyrzucić kupę kasy na kolejny "mebel" z płyty....negocjacje trwają:)
OdpowiedzUsuńAleż cudowne nowe życie mu dajecie! ♥
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobrażam, jak będzie się pięknie prezentować w towarzystwie nowoczesnych sprzętów. Mam nadzieję, że uda Wam się wyprosić zdjęcie całego zestawienia. Ciekawa jestem, ile czasu zajmuje Ci doprowadzenie do drugiego życia takiego mebla?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z miasta mrozów!
Ola, rzyznaje że już tydzień z nim walczę, ale w między czasie mam też wiele innych rzeczy do zrobienia więc powoli do celu :)
OdpowiedzUsuńI ja mam nadzieję na małą sesję :)
piękna metamorfoza ;)czarodziejko:)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Chylę czoła! I przyznam, że jestem coraz bardziej zafascynowana Twoim drewnianym życiem... Powoli zaczynam dojrzewać do pomysłu zmian w moim mieszkaniu...:)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że fajny efekt.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od tego w jakim stanie są meble, które chcemy jakoś zregenerować. Niestety czasami drewno jest już w fatalnym stanie, zwłaszcza jeśli ktoś bezmyślnie przechowuje daną rzecz w piwnicy czy na strychu. Ale jak nie ma takich problemów, to pole do działania jest szerokie. Jak mój chłopak naprawiał starą szafę swojej babci, to w sumie starczyło wymienić zawiasy, bo były w kiepskim stanie. Były pod ręką fajne z eArmet co zostały z jakichś poprzednich prac. Rezultat naprawdę świetny no i jaka satysfakcja...
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt. Takie renowacje na prawdę dają drugą duszę starym meblom :)
OdpowiedzUsuńŚwietne pomysły:) Bardzo przydatne dla mnie w tej chwili, ponieważ niedawno kupiłam nowe mieszkanie tutaj http://pcg.pl/mieszkania-2-pokoje-wroclaw/. I żeby trochę przyoszczędzić na wykańczaniu to planuję zabrać ze strychu rodziców trochę starych mebli i przerobić je jakoś.
OdpowiedzUsuń