Dziś oficjalnie rozpoczynam prezentacje rzeczy z linii I ♥ WOOD wykonanych ze starych słupów, belek, pni, gałęzi i bali.Są to rzeczy surowe, czasem kanciaste, ciężkie i ze starego drewna :)
Część rzeczy była już pokazana, bo wytrzymać nie mogłam ale zebranie kilku (na razie) produktów w całość chodziło za mną od jakiegoś czasu. Na początek podkładki, które wycinam z kawałków starych słupów i ku mojemu zaskoczeniu zaczęły się cieszyć dużym uznaniem. Wycięte z przekrojów słupów fajnie odsłaniają historię drzewa, a spękania wynikające z pracy drewna i czasu dodają im tylko charakteru. Są ekologiczne- wykorzystuje materiał nie nadający się już do produkcji mebli, 100% handemade by Al.
A jak to robię?
Po pierwsze kawały słupów rozcinam na ukośnicy na 4 razy z czterech stron ze względu na grubość materiału (ok 12/13 cm). Jeśli ktoś ma pomysł na cięcie tego na pile stołowej czy innych ustrojstwach życzę powodzenia, ja lubię moje palce i nie przepadam za dostawaniem rykoszetami spod piły. Nierówności po cięciach szlifuję na dwa razy najpierw grubszym papierem (gradacja50), potem drobniejszym (80,120), często też podpieram się szlifierką taśmową ustawioną na stolikach, aby zaokrąglić kanty czy z fazować ostre krawędzie.
Podkładki dostępne będą w przyszłym tygodniu:)
Drewno pasuje wszędzie!
Na pewno jeszcze pachną:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne! Podarowałaś tym kawałkom drugie, a moze trzecie zycie... :-)
OdpowiedzUsuńOla. proszę mi zarezerwować te cztery podkładki kanciaste i popękane. Coś jeszcze dobiorę i w poniedziałek wyślę zamówienie. Koniecznie! Gabi
OdpowiedzUsuńMrs Right all right :D będę je produkowała w przyszłym tygodniu :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, R ma zawsze ze mnie polewkę jak widzi jak sobie zbieram klocki i inne ochłapki po pracowni a potem produkuje ..
Nonnea, dziś an gładko je szlifowałam ochhh pachniało :)
Świetne są i już!
OdpowiedzUsuńFajne, fajniutkie, ale mnie by kusiło je zabejcować na jakiś mega energetyczny kolor (żółty, czerwony) :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają... takie surowe... i te widoczne słoje, te pęknięcia...
OdpowiedzUsuńZapowiada się wspaniała kolekcja, czekam aż sklepik ponownie ruszy:)
OdpowiedzUsuńBajowka, nie wiem czy ruszy ... ale ciągle planuje wrzucić coś w zakładkę
OdpowiedzUsuńAmmaggie, ja też lubię takie .... surowe, tylko poszlifowane żeby drzazgi w paluchy nie wchodziły
Biedronka, hmmmm to chyba o akrylki Ci chodzi myślę nad czymś pod tytułem "colors of wood" ale teraz jak wszyscy kochają biały to nie wiem czy sie przyjmie
Mazionta, dzięki :)
Takie sa piekne! A z czasem pewnie beda sie pieknie zmieniac...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Imienniczka
Surowe - koniecznie! Nawet jak się już wypaćkają od kubków, to nadal będą cudne. Al - a nie udałoby się wyprodukować jeszcze takich większych pseudo-talerzy, np. na sery albo na ciasto? Również biorę z góry!!:)))
OdpowiedzUsuńsię by dało :) zrobię do oferty będziesz wybierała jako pierwsza :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie przepuścisz żadnemu kawałkowi drewna:) Ja też z tym, że nie robię takich ładnych rzeczy, ale po prostu gromadzę, moja piwnica zawalona jest starymi rupieciami, deskami, kawałkami pieńków, których szkoda mi wyrzucić bo może kiedyś się do czegoś przydadzą. I lubię surowe drewno. Jeśli czymś pociągę to najczęściej woskiem. Nie to, że nie lubię malowanego (np na biało), ale chyba by mi ręka drżała... Zazdroszczę talentu i zapachu świeżo ciętego drewna:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMeis Ideis, jak gromadzisz pieńki polecam je przebrać raz na jakiś czas ja tak brzózkę gromadziłam nie dałam podejść i jej się znikło, nie dość że robaki wszamały to jakaś spróchniała się zrobiła a tylko 2 lata czekała :P
OdpowiedzUsuńJa tez lubie woskować ostatnio, bo z malowaniem to jest tak, że się człowiek napieprzy a nikt nawet nei doceni
E tam :)))) palce ciągle mam całe :)))))
OdpowiedzUsuńA faktem jest, że ukośnica jest wygodniejsza, tylko że jeszcze się jej nie doczekałam :))))
Fajne i to chyba właśnie te spękania nadają tej fajności:)
OdpowiedzUsuńSuper wyglądają. Ich piękno tkwi w prostocie, a spękania i słoje dodają uroku. Zajrzę, jak będą już dostępne :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
no i poradziłaś sobie ;-)
OdpowiedzUsuńhahahaha
no wszystko to jakieś takie miodzio
szkoda, że nie mieszkam bliżej, bo chyba bym była twoją uczennicą ;-)
;) święta racja! Drewna (jak i szarość) pasuje do wszystkiego :) I piękny notes poniżej... śliczny :)
OdpowiedzUsuńP.S. Al :) już spieszę Ci pomóc w poszukiwaniach dresu w odcieniu amerykańskiej szarości :) otóż polecam Ciucholandy :) mam stamtąd mnóstwo rzeczy w tym właśnie kolorze :) Mnie się teraz marzy taki żakiet... dresowy :) pełno ich wszędzie było, ale większość bardzo źle uszyta... i niestety prezentowałam się w nich jak strach na wróble :)
Chyba "zrujnuję" się na te podkładki...czekam na ofertę:)
OdpowiedzUsuńtak drewno pasuje do wszystkiego a takie świeże...piękne rzeczy tworzysz!:) Pozrawiam serdecznie Aga ścieżka ku pełni!
OdpowiedzUsuń"stare" drewno jest niesamowite. widzialam jakis czas temu wystawe - dzial sztuki wykonane ze starych law koscielnych, wysluzonych, wyglaskanych przez dotykanie, siedzenie...prawie aksamitne w dotyku. marze o takim regale. zreszta, regal to za duze slowo, jedna deseczka ale wlasnie taka miekka, stara, z historia. skad zdobywa sie takie cuda???
OdpowiedzUsuńOOOO ! Śliczne ! Mąż (stolarz z wykształcenia, niepracujący w zawodzie ,ale wciąż marzący o małym przytulnym warsztaciku) ma imieniny w przyszłym tygodniu-zamówiła bym dla niego 4-ry podkładeczki :) Ściskam cieplutko!
OdpowiedzUsuńno świetne... szczególnie te "nadgryzienia"... aż lepiej kawę by się piło :)
OdpowiedzUsuńMusza pieknie pachniec :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI <3 wood too :D
OdpowiedzUsuńpiękne te podkładki, gdybym tylko umiała coś własnymi rączkami. pozdrawiam
OdpowiedzUsuń