8 stycznia 2012

zamykamy nasz teatrzyk



Przyznam się dziś do czegoś, irytują nie świąteczne ozdoby po świętach. Jak już od początku grudnia lubię dekorować, myśleć i tworzyć atmosferę ( co oczywiście nie miałam czasu więc nadrabiałam domowo cały grudzień w wigilię czekając na R i odpędzając złe myśli o tym, co się jeszcze może stać) tak choinkę najchętniej rozebrała bym już dzień po.
Dziś wywieźliśmy rodzicom kolejne drzewko w nadziei, że się przyjmie w ogrodzie, bo od lat stawiamy na taką żywą w doniczce. Pozbierałam wszystkie choinkowe ozdoby... całe  6 wiklinowych kul i 16 styropianowo-brokatowych gwiazdek, przy okazji stwierdziłam, że dość uboga była, ale ładna.
Ozdoby, drewniane gwiazdki, szyszki i renifery powędrowały do blaszanych świątecznych pudełek. Zostawiłam oświetlenie, podwieszone do kuchennych szafek nad blatem, gdyż tam oświetlenia się nie doczekałam, a lubię. Drugi sznur rzuciłam na półkę nad łóżkiem.

Oddalam się chorować w samotności, Bratowa poleciła mi świetne tabletki na katar. Katar owszem już mnie nie dusi i nie leje mi się z nosa, ale za to czuję się może nie gorzej, ale dziwnie :/ 

20 komentarzy:

  1. Zostaw te porządki Kochana i zdrowiej szybciutko!
    pozdrowienia
    M.

    P.S. sprawdź czy te tabletki mają w składzie pseudoefedrynę- pewnie po niej Cię telepie

    OdpowiedzUsuń
  2. Al teraz jest jakaś bakterioza i idzie w zatoki może od tego tak się czujesz.
    Kuruj się :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Maggie, nie telepie mnie zreszta od nowego roku nie miałam jeszcze wyżej niż 35,7 na termometrze tylko jakoś poooowoli mi czasem i nic mi nie smakuje. Moja Mamuśka już nawet mi ciąże wyrokowała, ale to na pewno nie to. Odpocznę, zapowiedziałam, że definitywnie zostaję w domu kilka dni... w sobotę mamy imprezę na którą muszę być nówka sztuka!


    Magda, tyyylko nie zatoki ja już będę grzeczna ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. mój wujek lekarz, jak nie miałam temperatury, znaczy na rtęciowym co dałam do minimum to nic nie podnosiło mi się, to mamie zabronił mierzyć temperatury i samo przeszło ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zabieram się za to dziś. Na szczęście parę dodatków mam takich, że mogą zdobić bez specjalnej okazji. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wracaj do zdrowia Al!!! Pozdrawiam cieplusio
    Syl

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie w tym roku tez irytowały,wszystko wymiotłam-nawet poduchy zmieniłam na wiosenne już.Ale normalnie to dłuuugo zwlekam


    zdrowiej kochana:*

    OdpowiedzUsuń
  8. u mnie równiutki tydzień już wszystko spakowane.
    ślę pozytywną energię, zdrowiej :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdrówka Kochana!!! Buziaki M.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tez już wszystko wymiotłam, no, poza choinkowymi światełkami, rozłożonymi na murku oddzielającym aneks kuchenny od pokoju. Dobrze mi z nimi i chyba zostaną :-)
    zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  11. Agnieszka, lampki takie neutralne w kolorze zarówki jak ja mawiam mogę mieć całą zimę :)

    BigMama, dzięki i witam na blogu, bo chyba nie witałam :)

    Moemagda, dzięki za buziaki, powiedz mi czy paczka do Ciebie dotrła??

    Anita, heh czyli wyszło na to że pyskacz jestem bo dopiero wczoraj posprzatałam w sumie to R mi nie dawał "tej pięknej" choinki poskładać :P

    Syl, dzięki!

    Lilla, ja od dziś muszę wszystkie igły po świerku z zakamarków wyodkurzać :) Pozdrawiam i witam na blogu!

    Carr, ja rtęciowy zepsułam mam taki elektroniczny pikający :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Hm, mam podobnie:) Dekoracje sprzątamy w środę, po kolędzie, część lampek już przeniesiona do Tusinego pokoju, reszta zostanie w salonie, a dekoracje do kartonów:) No i też niestety dopadło mnie co nieco i dogorywam z zatkanym nosem w łóżku....ech, jak zima ma tak wygladać to już lepiej niech będzie wiosna...

    OdpowiedzUsuń
  13. pewnie ma baterie za słabą ;-)
    jak nie zapomnę wezmę rtęciowy w środę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. CArr, a tam termometr stempelków mi nie zapomnij zabrać, bo się u An zaś naoglądam literek stemplowanych i mam wizje :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam nadzieję, że Cię nie rozłoży, a tu klops. Trzymaj się dzielnie, zdrowiej i nabieraj sił:) Bo zaraz trzeba będzie dekorować wielkanocnie:))))

    OdpowiedzUsuń
  16. Riki, już mi się śnią drewniane zające :)

    OdpowiedzUsuń
  17. a ja powiem tak: w tym roku nie nacieszylam sie choinką bo jak tylko ją ubraliśmy to zaraz wyjechaliśmy w góry!

    po powrocie - o dziwo - drzewko jest nadal w świetnej kondycji, ja nie mam poświątecznego przesytu a więc dekoracje są i będą - przynajmniej do przyszłego tygodnia!

    o!

    OdpowiedzUsuń
  18. aha... no i zdrowiej !!! - choć patrząc na kolejny wpis z kotem - mniemam, ze czasu na leżenie nie masz!

    OdpowiedzUsuń