źródło |
Pocięłam się trochę nową super-duper ostrą (R piał z zachwytu jak ją nabył)
japońską piłą do drewna. Krew się lała, ja rzucałam mięsem i znowu musiałam sobie kukiełki na paluchach porobić. Żeby było śmieszniej najpierw ucięłam jeden palec, a po opatrzeniu i powrocie do pracy drugi. Wieczorem miałam spotkanie ze znajomymi w pubie, uciechy było co nie miara :) Zgadnijcie kogo wysyłano po dwa piwa?
Muszę uzupełnić apteczkę, gdyż plasery schodzą nam jak ciepłe bułeczki. Chwilowo z braku w asortymencie, proponuję dressing in black dots!
o w mordkę jeża.....
OdpowiedzUsuńSieroto:D! Dobrze, że masz tylko laleczki, a nie braki w... upalczeniu :D!
OdpowiedzUsuńNiech się goi, a Ty następnym razem BĄDŹ CZUJNA!
Ściskam z zasypanego śniegiem Podlasia:)
Całkiem niezłe te w kropeczki, wyglądają- rzec można... stylowo.
OdpowiedzUsuńU mnie w domu sa głównie plasterki z Hello Kitty:)
A piły wygląda strasznie. I do tego ta "agresywna geometria zębów". Brrrrr
Buźka
M.
Maggie, właśnie ta geometria zębów sprawia, ze ona całkiem sprawnie wrzyna się w ciało i szarpie je. Piłka jest przydtna i napradę sprytna, ale uważać trzeba
OdpowiedzUsuńRiki, jakbym paluchy staciła to by mnie pewnie złosliwcy po 5 piw wysyłali :P
Grunt to uśmiech...mimo bólu...
OdpowiedzUsuńPlasterki bardzo ładne...lata 5o-te!?!?Kropki,groszki...te sprawy!!:)
Al...Ty sie wyjajaj,bo trzeba literki wyrzynać,ale juz bezkrwawo poprosze:):)
Ściskam!
Hahaha..."wyjajaj"...ale jaja!!!:):)Miało być wygajaj...rzecz jasna...ale raptusy tak maja ,ze szybciej wysla niz dobrze napiszą:)
OdpowiedzUsuńI na każdym paluchu jeden kufel!:)
OdpowiedzUsuńMusiałabyś zamienić polka dots na szlaczki z octoberfest!
Poki co nie jest zle. Uwazaj, zeby nie bylo jak w tym przypadku: drwal stracil trzy palce przy wyrebie, idzie do pubu: 'Piec piw, prosze!' Dostal ... dwa
OdpowiedzUsuńoczywiscie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
hehe właśnie, pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńno no, a skąd masz Olu takie cudo?? a ja sierota zrobiłam dziś sobie małe "kuku" obierakiem...
OdpowiedzUsuńAna, dlatego ja kochana już nie mam w domu obierków, toż to szatana pomysł chyba.. niby ma życie ułatwia, a oko sobie można tym wybić :P
OdpowiedzUsuńPiłki można w sklepach z narzędziami nabyć, to bardzo fajne i przydatne narzędzie, od dłuższego czasu planowałam o nim napisać
O cholera!
OdpowiedzUsuńUwazaj!!!!!!!!
:D Zastępczy plaster boski...
OdpowiedzUsuńPS Twoje miasto wydawało mi się zawsze dość ciekawe (tzn. jego centrum), i przynajmniej jakieś centrum istnieje, a nie jak u mnie (Tychy)
OdpowiedzUsuńwnosze coby pani dbała o te paluchy,będą mi potrzebne;]
OdpowiedzUsuńmoze je ubezpiecze :P
OdpowiedzUsuńOla - no ubezpiecz - toż to Twój skarb:)
OdpowiedzUsuńHahaha, a ja właśnie zakupiłam sobie - UWAGA w PEPCO - 3 obieraki-nożyki po 1,50 zł, a ostre jak choliba...no i jest kuku na samym srodku dłoni:P
A u mnie w domu żądzą plasterki z Hello Kitty:P
Ja nowa milnova - a co masz do Tychów, ja tam Moje miasto lubię ;-)
OdpowiedzUsuńOla dajesz czadu widzę, a domków nie oddam ;-)
Carr, se nowe zrobie! całą wieś nawet :P
OdpowiedzUsuńMilanowa, a widzisz mnie zawsze się Tychy podobały może dlatego, że fajne koncerty (zawsze były Paprocny obowiązkowe)no i fajni ludzie.
Ana, ja też zawsze w PEPCO jakieś skarby wynajdę :) ale obierakami wyjatkowo się posługiwać nie umiem! A piłke polecam :)
OdpowiedzUsuńAna- z arcy ostre pozostają zazwyczaj przez pierwsze 2 kilo ziemniaków:D Potem to już można nimi zazwyczaj skrobać;)
OdpowiedzUsuńAl, widzę Cię zdecydowanie z piłką, niż ze skrobaczką:D A paluchy ubezpieczone jak pupa Dżej Lo:D buahahahha!
Riki, jak paluchy to i tyłek :PP myślisz, że mam gorszy niż Dżej LO:)?!?!
OdpowiedzUsuńDobrze, ze jest na czym te plastry zakleić;)Rozbawiłaś mnie tymi dwoma piwkami:DDD
OdpowiedzUsuńCiepełko zostawiam!
Boże uchowaj!:D Jak bym śmiała wątpić:D To tylko w kontekście przydatności w pracy, buahaha!
OdpowiedzUsuńno nieźle sie pani załatwiła!
OdpowiedzUsuń:-)
się zagoi :)
OdpowiedzUsuńZaglądam tu dopiero od niedawna. Podziwiam, że zajmujesz się drewnem tym bardziej że ja też miałam taką fantazję, ale kiedy o mały włos nie odcięłam pilarką ręczną ręki koleżance, a wcześniej piłą stołową sobie, zapał mi opadł i teraz wyręczam się innymi:).
OdpowiedzUsuńJa co najwyżej wyrzynarka, wiertarka, pilnik i papier ścierny:)
Życzę powodzenie, podziwiam i oczywiście śledzę.
Jak widać bezpieczeństwo pracy jest równie ważne co narzędzia!
OdpowiedzUsuń