Pogoda jak na styczeń jest ... jaka jest, ale za to w jak mi blaszki ładnie rdza wcina w ogrodzie!
Moja pasja do uprawiania balchudry na wolnym powietrzu rozpoczęła się od tego, że na początku grudnia thYmka (zarąbałam Ci zdjęcia, bo bardzo mi się podobają) zmówiła biurko.
Na zgrabnych (!) kozłach z półkami , wykonane ze starego drewna.
Rogi blatu miały być ozdobione stylizowanymi kątownikami, miałam zagadkę jak takie pozyskać... wymyśliłam i uważam nieskromnie , że wyszło super.
Przy okazji zapraszam Was do Gabinetu Toma, który thYmka genialnie urządziła w tajemnicy przed mężem :)
A ja nadal "uprawiam" balchudry, śrubki i gwoździe z mojej LIMITOWEJ SERII
Każdy ma jakiegoś bzika :)
Pięęękne to biurko. A pomysł z prezentem na gabinet równie wspaniały :)
OdpowiedzUsuńno pięknie ci te blaszki rdzewieją!!! jak ja się cieszę, że zachciało mi się takich właśnie narożników - dzięki temu masz nowego bzika a ja już kolejne pomysły na zamówienia!!!
OdpowiedzUsuńbuźka!
czasami rzeczy dookoła nas potrafią zaskoczyć a ich niepowtarzalność to wielki atut ;-)
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na ozdobienie narożników. Good day, too! :)
OdpowiedzUsuńPo wizycie w garażu taty mojego, mogła bym znaleźć kilka kilo takich rzeczy z "limitowanej serii" ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne rzeczy robisz, będę to powtarzała za każdym wpisem ;)
uwielbiam takie rzeczy.
OdpowiedzUsuńKochana się przypominam tylko,czy o mnie pamiętasz? :P
buziak
Ola, z każdym postem mnie zadziwiasz:) Ty wogole sypiasz dziewczyno??:) Piekne blaszki! Że o biurku nie wspomnę:)
OdpowiedzUsuńAna, sypiam a dziś spałam do samego południa (ale poszłam spać po 3, mamy bardzo pokopaną dobę i pory na robienie rożnych rzeczy) i jako ta mniej chora musiałam wstać i odebrać wreszcie ten namolny telefon
OdpowiedzUsuńMadzia pamiętam! na poniedziałek będą gotowe i wysłane
Majka, właśnie tylko takie limitowane serie się szybko kończą... wiesz jaki miałam problem żeby znaleźć 24 zardzewiałe wkręty z poprzecznym rowkiem, aby zamontować okucia do biurka...
Pozatym teraz wszystko cynkują i nie tak łatwo o zardzewienie w krótkim czasie :)
Kasia, bardzo mi się podoba jak to gra z gazetami przez thYmkę nagromadzonymi i jak pasuje do taboretu :)
Carr, bo ja lubię takie proste rozwiązania
Wiola, dziękuję dużo pracy mnie kosztowało, ale ile satysfakcji
thYmka, już się doczekać nei mogę coś wymyśliła :))
widzę, że praca wre. jedni rdzy się pozbywają, a inni ją hodują ^^
OdpowiedzUsuńniedawno dołączyłam do blogowego świata. nieśmiało zapraszam do siebie home-znaczy-dom.blogspot.com
pozdrawiam!
Biurko pierwsza klasa:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe czary! Serio ♥
OdpowiedzUsuńWszystko piękne :*