Aby meble były jasne, świeże i pełne światła wcale nie trzeba ich zamalowywać na biało. Dziś mała prezentacja 3 kolorów, które finalnie przez większość osób i tak określane na meblach są jako "białe".
Sztuczka polega na ilości dodanego pigmentu, a odbiór we wnętrzu znacznie się zmienia. Niesamowite efekty daje też stosowanie np. 2 różnych odcieni.
Wspaniałego dnia !
Al
{ten post będzie bazą, a przykłady mebli pokażę w kolejnych postach}
{ten post będzie bazą, a przykłady mebli pokażę w kolejnych postach}
ach ta biel, taka różnorodna:) super post:)))
OdpowiedzUsuńo widzę deskę kornikowa ;-)
OdpowiedzUsuńjeszcze raz bym posłuchała o tych kornikach, hahahaha
Mało, mało miiiiii.... pisz więcej :) i częściej :) poproszę.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna ta biel z odrobinką tabaku. Kiedyś malowałam sufit na biało, kupiłam taką specjalną farbę z odcieniem różu, żeby było widać gdzie było świeżo malowane. Później miał ten odcień zniknąć... no miał.... Od tamtej pory kocham kolor ekstrabiałej śnieżki :)
Też lubię odcienie bieli, kość słoniową, białą czekoladę...tyle ich jest. Podoba mi się ten środkowy kolor - myślę o czymś podobnym w naszej przyszłej sypialni:) Jakiego pigmentu używasz?
OdpowiedzUsuńAl, właśnie uświadomiłaś mi, że można ocieplić chłodny kolor bieli. Poza tym nasuneła mi się jeszcze jedna myśl- jak to jest z tym malowaniem- od pół roku walczę z surową drewnianą futryną, którą pomalowałam białą lakierobejcą. Efekt- wspaniały. "Ale". Ale po pewnym czasie mam wrażenie, że coraz mniej biały. Może jako specjalistką masz jakieś sugestie? Nie mma pojęcia, czy to żółknie, czy to drewno wchłania po kilku tygodniach te barwniki... Dobrze byłoby, żeby coś wymyśliła, bo jak już pisałam stoję przed malowaniem większej ilości drewna:/
OdpowiedzUsuńAna, ponieważ farby kupujemy w dużych ilościach zawsze bierzemy mieszan już na miejscu. Mamy kulka sprawdzonych odcieni, te dwa które pokazałam z bielą są najpopularniejsze, sama planuje kuchnię w jednym z nich.
OdpowiedzUsuńCarr, akurat ta była pod ręką, z drugiej strony ma oczka i gupkowaty uśmieszek :P
Majka, toś dorwała wynaleazek z tym różem :P a więcej bedzie ale czasu małooooooooooo
uwielbiam takie kolorki!!!
OdpowiedzUsuńCzyżby moje komentarze znikały?:(
OdpowiedzUsuńAle fajna kornikowa deska:)
OdpowiedzUsuńW temacie malowania, ale ścian to mam takie doświadczenia.. Otóż oferowano w markecie budowlanym taki wynalazek - nazywało się to chyba grysik, który rzekomo miał optycznie wyrównywać nierówności na ścianach. Przynajmniej w teorii.. Grysik należało wsypać do farby i malować. Malowanie przez ten dodatkowy element w farbie trwało i trwało. A grysik natychmiast zaczął od ścian odpadać.. Eksperyment wykonaliśmy na szczęście tylko w jednym pokoju. Pech, że w pokoju Małżonka. Który teraz zawsze na moje pomysły mawia "no i będzie tak jak z grysikiem...":)))
Czekam więc z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńNo to i ja sie czegoś dowiem co mi będzie potrzebne za jakiś czas. To chyba to zagadnienie o którym wspomniałaś u mnie w komentarzu :-)
OdpowiedzUsuńBedzie sie dzialo, wiec czekam na wiecej, a tymczasem zmykam na maila wiec spodziewaj sie wiadomosci:))))))))))
OdpowiedzUsuńusciski
A ja takie połączenia różnych odcieni bieli bardzo lubię w ciuchach- np. kurtka puchowa ecru, tabaczkowy szal i np. spodnie, czyspódnica, czapka delikatnie kremowa i do tego torba z naturalnej skóry... Tak mi się skojarzyło z Twoim zdjęciem z puszkami farb:)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory, biały mieszany z?? Brazem? Czy jakimś innym kolorem??? Czekamy zatem na mebelki w tej odsłonie:)
OdpowiedzUsuńten kolor w prawym górnym rogu to jaki jest? szukam własnie czegoś takiego, no może ciut ciemniejszego...
OdpowiedzUsuńFlora, to jest tzw 511 mieszają ją w sklepie gdzie kupujemy farby, ale trudno mi podać numer NCSowy jak kiedyś się dorobię wzornika może odwzoruje kolor :) co było y i dla mnie wygodniejsze, bo tę konkretnie farbę trzeba kupować w jednym konkretnym miejscu w kraju :)
OdpowiedzUsuńMaggie o torba z naturalnej, jakaś fajna mi się marzy od dłuższego czasu
Riki, do spamu pewnie wpadły zaraz je odzyskam :P
Ania, mnie wystarczy "piasek" pustyni w przedpokoju" o który sobie dzioba można podrapać jak się idzie na śpiąco do kibelka :)
Pozdrawiam serdecznie odwiedzających !!
Al, zaczyna się bardzo ciekawy wątek :) Czekam na kolejne posty.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, nie wiem czy mogę tutaj wspomnieć ale zaprosiłam Cię do zabawy na stronie swojego bloga. Mam nadzieję, że będziesz się bawić równie dobrze jak ja... a jeśli nie to nie przeklinaj mnie za bardzo proszę :P
http://acupofheaven.blogspot.com/2012/01/bez-czego-nie-wychodze-z-domu.html
Buziaki
J.
hmm.... 511 powiadasz.... szkoda, że symbol ncs jest ci nieznany... bo ten kolor chyba by mi bardzo pasował.... ;-)))
OdpowiedzUsuńFlorko, jak chcesz mogę załatwić :) tylko nie wiem skąd jesteś jak Ci zależy napisz mi mail :)
OdpowiedzUsuń