22 lutego 2013


Cyfry od dawna zaprzątały moją głowę, a w wystroju wnętrz pojawiają się ostatnio coraz częściej. Wpadają mi w oko na ulubionych skandynawskich blogach. Moja propozycja pojawi się w SKLEPIE  w przyszłym tygodniu. W między czasie pojawią się nowe produkty oraz małe zmiany związane z zakupami i zamówieniami na CZD.

W trakcie pracy nad nowymi wzorami zastanawiałam się jaką cyfrę do powieszenia czy postawienia w domu wybrałabym dla siebie? Czy była by to cyfra w jakikolwiek sposób symboliczna dla mnie i domowników czy wybrana ze względu na krój, materiał i ogólny wygląd? I mam pewene typy!

A wy czym kierowalibyście się w wyborze dekoracyjnych cyfr?


27 komentarzy:

  1. Al ja kierowałabym się oczywiście tym, aby pasowały do mojego wnętrza , więc jak wiesz musiałyby mieć białe fronty, choć te na fotce z surowego drewna też świetnie wyglądają:)))
    uściski posyłam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. surowe drewno i malowane fronty są super, bardzo się cieszę, że polubiłaś ten sposób wykończeń :))

      Usuń
  2. trudny wybór by był. może jakaś ważna dla Nas data?

    OdpowiedzUsuń
  3. A ciekawe jak wyglądały by tak pomalowane jak koniczki, tylko od frontu, pewnie pięknie:))). Ja na pewno wybrałabym 5 to dla mnie szczęśliwa liczba:))). Mój synuś urodził się 5.05.2005 i kilka ważnych wydarzeń też 5 było:))).
    Mam chrapkę na 5:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. ładna ta trójka i czwórka ale ja bym potrzebowała 17 bo to ważna data dla nas. musze zacząć zbierać do świnki skarbonki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja to kocham matematykę więc bym mogła mieć całą ścianę w takim wielkim, mocno skomplikowanym równaniu matematycznym, jakaś całka oznaczona albo różniczka :) ale taka naprawdę wielka. Każda cyferka i znaczek oddzielnie wycięty z drewna. Zasypiając próbowałabym to rozwiązać :) ale żeś mi podsunęła fajny pomysł hehe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grochu właśnie widziałam to oczyma wyobraźni może "logarytmy" wprowadzę do oferty :))

      aaaa ja noga z matmy okropna byłam i jestem

      Usuń
    2. O ja! całka oznaczona a pod nią loarytm i ułamek i jakiś pierwiastem trzeciego stopnia :) oj to byłby czad! dawno całek nie robiłam, chyba muszę do nich wrócić....

      Usuń
  6. Ja wybrałabym numer mojego domu :) Ozdobiłabym nimi elewację...pięknie by się postarzały na świeżym powietrzu :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi też ciężko bybyło wybrać cyfrę, z literkami to tak jakos łatwiej. Podoba mi się jednak dwójka, bo chyba najlepiej będzie stała (no chyba że chcemy powiesić, a wtedy to juz obojętne).

    OdpowiedzUsuń
  8. 19!
    Uwielbiam!:)
    Tyle mnie łączy z tą liczba!
    Cudnie mieć ją drewnianą.

    OdpowiedzUsuń
  9. Qrcze - z literami problemu nie mam, ale cyfry... Nie wiem - pewnie jakbym zapytała mojego M to wymyśliłby 6 i 9 z wiadomych względów ;)
    Tak zastanawiam się tez na nr na dom. Nie mam takowego.
    Jakby cyfry były słusznych rozmiarów to chętnie był wzięła 1. Tylko jeszcze czym najlepiej ją pomalować?

    OdpowiedzUsuń
  10. Te cudeńka z drewna przykuły moją uwagę :)
    Ja bym ułożyła sobie z nich pamiętną datę każdy z nas taką ma.
    Już oczyma wyobraźni widzę na półeczce np datę mojego ślubu (do literek dodała bym kropki hha) plus zdjęcia na półce. fajna sprawa lub data urodzin córki i obok jej zdjęcie


    pozdrawiam
    zapraszam: http://inspiracje-inspiracje-inspiracje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja bym wybrała szczęśliwą 13stkę i do tego dodała jeszcze piątek :) i dorzuciła czarny kolor :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Cyfry? W moim literowym świecie?..No dobra...Mogą być;) A tak szczerze - myśle , ze są super. Postawiłabym codziennie inną (od 5 do 1) na blacie w łazience i odliczała do weekendu;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Al, noooo.... Piękne są! Kusisz.... :)
    Ściskam
    PS. Uważaj na paluchy!

    OdpowiedzUsuń