Ludzie mają w domach koty, koty pieszczoszki, kanapowce, mruczki-kłębuszki... a ja mam jakiegoś potwora, opętanego przez wszystkie demony zła!!! Wczoraj o godzinie 5:12 obudził nas huk tłuczonego szkła. Gracja Miał zrzuciła z okna doniczkę z hortensją w nowej osłonce. Dziś w nocy Kota też coś tworzyła, obstawiałam na kuwetowe wykopaliska, ale nie to było co innego...
szukała czegoś w szufladach, jakie dorobiliśmy do starej szafy, ponieważ nie potrafi w cywilizowany sposób korzystać z uchwytów do otwierania, obgryzła i obdrapała wszystkie kanty.
Po czym pewnie tak zapomniała czego tam szukała.
Po czym pewnie tak zapomniała czego tam szukała.
Jak widać dla drewna nie tylko groźne jest wszelkie robactwo...
może jej jakiś klonowy gadżet na demony zrobię??
O właściwościach klonowego drewna można doczytać TU
i uważajcie co przynosicie czasem do domu po pijanemu, nie ważne jak słodko miauczy i jakie jest śliczne ;)
I to jest minus posiadania kota w domu. A powoli zaczynałam się do tego przekonywać...
OdpowiedzUsuńsa plusy i minusy posiadania kota ... mrożących krew kocich historii pewnie jest miliony
Usuńpfff podpis na dole mnie rozwalił hahahaa
OdpowiedzUsuńjuż Ci się kiedyś żaliłam na temat mojego alkoholowego błędu :P czas się przyznać publicznie ;)
Usuńdobrze, że to taki alkoholowy błąd, a nie inny :P
Usuńe kota taka zdolna ;-)
OdpowiedzUsuńa tak Jej ładnie z oczy patrzy
hahahahahahaha
a tak poważnie to współczuje, bo szafa ładna
nawet R mi pokazywał jak szuflady są zamontowane, a może to Ty byłaś ;-)
Ty się ciesz, że Ci jej na majówkę nie przywiozłam i wujek Boski z nią został :P
Usuńszuflady chodzągładziutko... pomyślałaby i nie musiała dewastacji robić ...
ja tam bym ją ustawiła ;-)
UsuńNIE MA SPRAWY, POJEDZIE DO CARR na wychowanie niczym niegrzeczne nastolatki do surowych rodziców :P
Usuńojj biedna Kota, ale jak by co to polecam się na kiedyś indziej, a kiedy Ona to pogryzła, bo jak z wujkiem Boskim, to należny Mu zrobić wykład o pilnowaniu ;-)
Usuńja po pjanemu kiedys jeża przyniosłam, tupał po nacah jak jasna cholera lub duch dziadka, wyniosłam drania do szopy, na wiosnę sam gdzieś poszedł sobie :D
OdpowiedzUsuńw pijanym widzie można wiele przytargać do domu, oj wiele :)
ale lepiej jak sie samemu coś przytarga niż inni nas przytargają :D
hahaha jeża ?!?! no to mnie pobiłaś :P
UsuńNo to już przekracza wszelkie granice:D!!!
Usuńlubie to!
UsuńTeż mam taką potworę w domu, co ona już nademolowała......retyyyy ;)
OdpowiedzUsuńUwielbia obgryzać pudełka kartonowe, drapać po głośnikachi zawsze jest głodna, a najbardziej jak widzi kogoś z czymś smakowitym ;)
moja największą dewastacje zrobiła podczas zeszłorocznej ruji (czy jak to się tam pisze). Od razu poszła na zabieg, teraz jest jak worek bez dna...
UsuńSliczny urwisek z niej..i jak tu sie gniewac..?Pozdrawiam!:-)
OdpowiedzUsuńO jeny co za psuja:))))) ale jaka kochana:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dziś jestem na nią obrażona więc nie przekarzę :P
UsuńWow , no nieźle uszkodziła ten mebel.Ja kiedyś miałam psa, którego strach było w domu zostawiać.Niszczył co mu pod zęby , lub pazury wpadło. Pozdzierane tapety,poobgryzane buty, śmieci z kubła powalane po całym domu, poszatkowane zakupy. No ,ale po kocie bym się tego nie spodziewała. Niespodzianka.
OdpowiedzUsuń... a jednak! jakiś opętany ten mój sierściuch
UsuńHahaha ja juz sie na FB usmialam:-))) ale tu jeszcze raz niezly z niej KORNIK!:-)))
OdpowiedzUsuńmnie się czasem wyć chce jak widze dzieła tego kota ....
Usuńo matko...moja lubi sobie pootwierać szafy pazurami i powyciągac z nich ciuchy. Jak była mała to na nie potem siusiała, teraz tylko 'układa' ( moze tez przymierza, trudno stwierdzić bo robi to pod nieobecność). Ale fakt faktem, ze nocne harce kotów sa wybitnie upierdliwe.
OdpowiedzUsuńo mamoooo siuranie przerabiałam przed sterylizacją fortunę wydałam na specyfiki wyciągające zapaszek z kanapy
UsuńOj ! przesadzasz :) Shabby shick Ci po prostu wprowadziła :) Szufladowy :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjakbym chciała mieć shabby to bym sobie sama zrobiła :P
UsuńTo trzeba jej bylo to powiedzieć :P Żarty żartami, ale wiem jak to boli...
UsuńDrapieżca się w niej obudził:) a właściwie bez uśmieszku:(
OdpowiedzUsuńa właściwie dewastator :/ ta szafa to jej nie jedyne dzieło w domu, w kuchni zjadła kawałek gzymsu a w łazience w podobny sposób załatwiła szufladę na brudy
UsuńZnam ten problem;) Ale nam sie udalo go skutecznie pozbyc. Zawsze przed snem wyglupiamy sie z kotem, rzucamy mu pileczki itp., tak, ze w koncu kot jest padniety.Pozniej dostaje kolacje i...w nocy jest spokojnie;)
OdpowiedzUsuńmój kot też tak ma, zabawa kolacja.. ale około 4/5 nad ranem jak się wyśpi to miewa pomysły
UsuńGadzet na demony:) swietny pomysl:)))
OdpowiedzUsuńdo obróżki jej coś wytnę :P
UsuńŻe też kot potrfi zrobić coś takiego ! Mam dwa ale nigdy nie obgryzały mi szafek, myślałam, że to domena psów. Kocór jest leniwy i prawie go nie ma, tylko jak wraca to leczenie go trochę kosztuje. Natomiast kotka jest wiecznie zapracowana, wiecznie na polowaniu i co jakiś czas jakaś lampka czy wazon czy inna tłukąca się rzecz ląduje na podłodze, dlaczego nigdy nie zrzuci czegoś nietłukącego.. ? :)
OdpowiedzUsuńbo nietłukące rzeczy nie dają takiego efektu :P
UsuńZupełnie nie umiem wytłumaczyć dlaczego kocur napisałam z takim bykiem, chyba mnie cos przymuliło, mogę tylko przeprosić :)
Usuńnawet nie zauważyłam :)
Usuńoooo, mój M pod zadnym pozorem nie może przeczytać tego posta! Od roku wiercę mu dziurę w brzuchu o kociaka:P Ale jeszcze troszkę poczekam:)
OdpowiedzUsuńnie kazdy kot tak ma ...
Usuńmój model jest wyjątkowo naszpikowany przez złe moce :P
ło matko!
OdpowiedzUsuńwspółczuję, też przerabialiśmy takiego szalonego kota, masakra. ale już jest lepiej. Powodzenia!
hi hi a kto był pijany?
OdpowiedzUsuńKochana ja miałam takie dwa szalone koty jeden przez miesiąc a dwa w kupie przez tydzień.Hortensja była wyrzucona 5 razy, chodniczek wywaliłam bo mimo prania nie dało się ..Brak mu było orientacji zwalał wszystko.
Zasikał kanapę,dywanik i masę innych rzeczy,kiedy go wykastrowałam przestał sikać.
Teraz został tylko jeden mały rudy szkodnik maicoona, ,przegryzł kabelek do ładowarki i też gryzie wszystko.
hehehe Kota była namolna. Dzień PO została wyniesiona na podwórko, bo nie miałam kuwety.. jak wracałam do domu ze sklepu przylazła i bez miauknięcia pomaszerowała ze mną do domu. Więc nic na siłę nie było :P
UsuńGracja zjadła ostatnio wtyczkę z internetem, a ładowarkę chowam jak największy skarb :)
na zasikane rzeczy w domu trzymam VITOPAR (kupiłm na allegro, bo choć Kota sterylizowana, to w razie wpadki dobrze mieć :)
Ściskam:)
A czemu to ostanie zdanie takim maczkiem jest? :P
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę i tych szuflad szkoda...u nas są dwa chomiki, ale jeden z nich to mały potworek, włóż palec a będzie w czerwone cętki, syczy, piszczy jakbym mu chciał krzywdę zrobić.
OdpowiedzUsuńKochana w takim razie mój Charlie to rodzina Twojego kociaka, od 4 tygodni o 5 rano Czaro wskakuje na komodę i łapą przesuwa obrazy na ścianach, mecenas sztuki się znalazł:)
OdpowiedzUsuńhahaha mecenas :P moja ostatnio ma jakieś napady i rzuca sie na drzwi nad ranem jeszcze
UsuńMasz na myśli zjeżdżanie po futrynie? Bo u nas odbywają się takie jazdy:(
UsuńPopieram, swojego kota nie znoszę, podrapał mi nową sofę i ściany to już standard odłupane. Nieważne, czym byśmy nie obłożyli to on i tak znajdzie sposób, żeby coś wydrapać. I jeszcze na każdym krześle swoją sierść zostawia. Nie da się go głaskać, bo gryzie, drapie i atakuje. Nawet jak pozornie spokojnie leży na korytarzu to nigdy nie wiadomo, czy zaraz nie rzuci się na nogi. Kotom mówię NIE.
OdpowiedzUsuńnasza kanapa, to tak naprawdę jest jedna wielka kocia zdrapka :/
Usuńmoja może nei jest taka agrsywna, ale równie rąbnięta czasami
To faktycznie Czort!!! choć uwielbiam takie rozrabiaki!!! Moja córka miała takiego czarnego Gustawa, który, gdy szykowała się do wyjścia i nie daj Boże...zostawiła torebkę nie na wieszaku, miała kocie siuśki w niej:-))) Ja mam koteczkę i nie słyszałam, żeby ktoś w moim pobliżu miał podobną:-) grzeczna, że aż za ;-) często mnie rozbraja, bo mam wrażenie, że jak chce nabroić, to najpierw pyta mnie o pozwolenie. Uwielbia pedicure, sama wystawia pazurki. Chodzi wszędzie, bo jest rozpuszczona jak przysłowiowy ...bicz, ale jeszcze nigdy mi nic nie zrzuciła, czasem nawet się zastanawiam, jak tak można chodzić pomiędzy moimi szklanymi i porcelanowymi skarbami. Jedynie czego nie lubi, to jak jej ktoś zajmie jej fotel. Upodobała go sobie i nie odda go, bo targa pazurkami gościowi nogawkę. Ot taka jest moja Mikulina ;-)) widać nasze kociaki - skarby mają bardzo różne usposobienia, na pewno nie mozna się z nimi nudzić. Całuję Czorta w uszko !!! pozdrawiam serdecznie Magda
OdpowiedzUsuńMoje kotopsy obżarły mi gałki w komodzie, i drewniane podłokietniki w fotelach oraz 3 komórki w półtora roku wiem co czujesz i solidaryzuje się z Tobą.
OdpowiedzUsuńdzięki słów otuchy i zrozumienia w tym moim szale trzeba mi było
UsuńCześć Olu:) Fajnie, że już jesteś, chociaż pewnie wolałabyś dalej śmigać tym fajniastym motorem:) Woreczki An cudne, skojarzyły mi się z wyjazdami Dam XIX wiecznych:))) A Kota:), ho, ho.. Charakterna Dziewuszka.. Ale żeby aż tak? W sensie konsumpcji szufladowej.. Nasz Muffin to chodząca dystynkcja, spokój i opanowanie. Niczego jeszcze nie pogryzł, nie zrzucił, z kuwety nic nie wywędrowało - jedyne co, to trochę jest śladów pazurowych na naszym swarzędzkim komplecie, ale to akurat ... OK:)Dzięki za odwiedziny u mnie i dobre słowo dla Dziewczęcia:) Walczy dzielnie, dziś był angielski od 9 do 18 w dwóch wersjach.. Trzymaj się dzielnie i nie dawaj Kocie:) Serdeczności!
OdpowiedzUsuńto Muffina tylko zazdrościć :) moja to furiatka jest straszna
Usuńhahaha :-) tekst małymi literkami jest super :-)
OdpowiedzUsuńKoneserka i znawczyni :)))Mój obgryza szczeble drabiny, a potem czeka na efekt :)) A trzeźwa byłam, jak go do domu taszczyłam :))) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudowne są te koty, wszystkie - bez wyjątku, śmieję się po pachy, gdy czytam te kocie opowieści; nie gniewajcie się, bo wiem, że czynią straty i łatwo mi się śmiać, ale na nie to nawet złościć się nie da.....może nawet chciałabym żeby ta moja grzeczna dziewuszka(tylko jej biały kołnierzyk szydełkowy założyć) była bardziej kreatywna :-))) Pozdrawiam Was Wszystkie "kocie mamy" serdecznie Magda
OdpowiedzUsuńcześć Magda,
Usuńmnie już lepiej od tych kocich opowieści, a grzecznego dystyngowanego kota tylko zazdroszczę :)
Zupełnie na trzeźwo przyniosłem do domu 2 chomiki mandżurskie. Dziś moja Ż chce mnie z nimi wygonić. Tylko dzieciaki czasem się z nimi pobawią. Obowiązki typu sprzątanie klatki i karmienie oczywiście pozostają w gestii rodizców. Ech...
OdpowiedzUsuńo nie chomiki... miałam jednego kilera i mi wystarczy :P
UsuńCzy Gracja Miau jest jedynaczką? W dodatku młodą jedynaczką? Jeśli tak, to wiele wyjaśnia. Zostawcie ludzkie dziecko-jedynaka samego, nawet z zabawkami i zobaczcie, co wymyśli :]
OdpowiedzUsuńPrzy pierwszym kocie (lat temu 18) decyzja o zapewnieniu mu towarzystwa zapadła w trzy miesiące ( i tylko dlatego tak długo zwlekaliśmy, że czekał nas wyjazd i kot jechał na miesiąc do rodziców. I to była bardzo dobra decyzja. Od tego czasu zawsze w domu były min. 2 koty, a przeważnie cztery (teraz jest więcej). Ganiają się, bawią, gryzą - czasem coś zniszczą przy gonitwach, ale raczej przez przypadek, nie celowo, nie z nudów. Wszyscy znajomi, którzy chcieli adoptować młode koty, byli namawiani na dwójkę od razu i po jakimś czasie twierdzili, że to był bardzo dobry pomysł ( zwłaszcza, jeśli pracują w takim trybie, że przez wiele godzin koty siedzą same). Pozdrawiam ciepło :)
Witam na blogu!
UsuńGracja młoda nie jest i jest jedynaczką. Co do towarzystwa, to ona chyba nie lubi innych kotów, chciałam ją zeswatać z kotem sąsiadki... nie powiodło się :/
No to nieżle!!!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoja cierpliwość.Naprawde....
kto by pomyślał, że po tematach dzieciowych (u mnie) przyjdą kocie:)odkąd mamy Harrego też ciagle się zastanawiam czy tylko my mamy jakiegos szaleńca, czy cos źle robimy, a inni mają słodkie kociaki co to śpią cały dzień i leżą na balkonie ?? All rozumiem Cię doskonale bo i u nas podobnie, co prawda Harry nie obgryza mebli ale skacze wszędzie jak szalony i mimo, ze umie chodzić pomiędzy zastawionym blatem kubkami i szklankami i nic nie strąci raz dziennie ma tzw. speeda i zamienia się w potwora! zbił już kilka naczyń w tym 3 moje bardzo ulubione, stłukł dwie doniczki, zrzucił zdobyczną starociowa lampkę, cudna była, zbił jej klosz... i pewnie zapomniałam jeszcze o czymś a jest u nas dopiero 10 miesięcy :) muszę chyba z nim zacząć wychodzić na smyczy na dwór bo jak widzi otwarte okno lub balkon to wyrywa się jak szalony... makabra ale uwielbiamy go mimo wszystko i nie chciałbym żeby cos mu się stało ... tzrymam kciuki za waszego kocura moze w końcu jakaś złota rada nam sie trafi i poskutkuje na nasze potwory!
OdpowiedzUsuńhahahaha na smyczy.... też miałam taki pomysł ale to masakra jakaś była, albo jąciągnęłam po chdniku, albo ona skakała na mnie w panice jak zobaczyła np. budkę telefoniczną :P
Usuńpotwór nie reformowalny i tyle
al pocieszające są Twoje słowa "otuchy" ;))