12 listopada 2011

pogodziłam się z decoupage...

.... ale chyba na krótko, bo nie mam do tego cierpliwości 


 wycięłam sobie stado koni z balsy (bardzo lekkie drewno używane w modelarstwie)
i mnie ułańska fantazja poniosła  

koniki można zamawiać w SKLEPIKU 


to tak nocami i całkiem po godzinach, 
a teraz spadammm do warsztatu :) 

Pięknego dnia! 
Jesień niesamowicie nas rozpieszcza :)


8 komentarzy:

  1. normalnie zazdroszczę ci możliwości i umiejętności takich wyrzynarskich precyzji:))-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. coraz mniej Cię lubię wredna paskudna BABO ;P
    dlaczego ja takich pięknych rzeczy nie umiem zrobić, buuuuu
    jak tam Władziu ???
    moja mama już się najarała na wiadomość, że on tuź tuż ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Władzik ma drzwiczki, ale nie wykończone, bo zabrakło kleju do forniru, musimy dokupić i dokleić, bo obfornirowane drzwiczki są tylko z przodu z tyłu widać płytę stolarską

    w przyszłym tygodniu mam nadzieję go oddamy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniki są rewelacyjne, wspaniały papier!
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie możesz spać Al? Chyba całą paletę zrobiłaś od razu :) bardzo fajny, mam nadzieje, że będą schodzić jak gorąca czekolada w mroźne dni :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piekne koniki, serwetki i efekt końcowy!!:) Masz ogromny talent:)

    OdpowiedzUsuń
  7. dzięki dziewczyny :)
    za miłe komentarze odwiedziny

    serwetki są z Ikei a koniki będą wisiały raczej u nas w domu, żeby nie było jak rok temu, choinka udekorowana była spalonymi cisakami misiami z dziurą w głowie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ale jak ktoś miał by potrzebę, to ja chętnie wytnę :))

    OdpowiedzUsuń