Alternatywą dla tych, którzy chcą mieć mebel w którym widać zarówno drewno jak i biel- jest wywoskowanie delikwenta biały woskiem. Zanim jednak natrzemy mebel trzeba go porządnie oczyścić i wyszczotkować. Ręcznie lub maszynowo, aby wosk miał gdzie zostać.
A potem polerować lub czyścić bezbarwnym woskiem aż do uzyskania porządnego efektu.
Dziś mała migawka 'pana Kredensa' mebla postawnego w latach pięćdziesiątych w łódzkiej fabryki mebli, został określony 'późnym Gomółką, a wczesnym Gierkiem'
:)
Duży, solidny, pakowny. Wykonany z płyty stolarskiej oklejony naturalną okleiną. Tu orzechowym fornirem. Wnętrze było natomiast oklejone bukiem, a w najmniej widocznych miejscach czymś czego rozszyfrować nie potrafiłam- taka oszczędność materiału. Z zewnątrz i wewnątrz gruntownie został oczyszczony. Przyznam, że szlifowanie cienkich fornirów, jest stresujące- ciągle trzeba uważać, aby nie przeszlifować się do tego co pod spodem... na szczęście kredens pochodził sprzed ery poliuretanowego lakiernictwa (brrrrrrrrr!)
Należy pamiętać, że każdy stary mebel ma swoją historię i nówki sztuki się z niego nie zrobi na siłę.
Kredens poddany został gruntownemu czyszczeniu i koniecznym naprawom.
Brakowało mu lewych drzwiczek (zostały dorobione wg technologii wykonania oryginalnych) , półek, szybek...
Wrócił już do swojej właścicielki i mam nadzieję, że ona niebawem kupi sobie te większe mieszkanie i będę mogła robić piękne zdjęcia tego retro-cuda, czego z całego serca jej życzymy!
Dobrego dnia!
Al
{a może jakieś mikołajkowe giveaway??}
szkoda,ze tak skąpe zdjęcia:(ja mam z tej ery szafę...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie mogę na co dzień na NIEGO patrzeć.
OdpowiedzUsuńSzczególnie, że MAMA coraz częściej mi powtarza, że go nie odda, hahaha
jak tylko dotrę o sensownej godzinie do Mamy to jakieś zdjęcia machnę ;-)
uwielbiam takie metamorfozy ;)))
OdpowiedzUsuńzdolne masz łapki
uściski!
Qrko- bo jaj jestem dupa nie fotograf, poza tym miejsca mało, pochmurno, ludzi sporo i brak czasu... to ma jakość moich foto nie wpływa :)
OdpowiedzUsuńCarr- to ja się ciesze :)) i tego mieszkania życzę
!
Ula- dziękuję, zdolne i mega zniszczone, ale za to z pasją ;)
Olu, ładnego skandynawskiego reniferka widzę na zdjęciu z boku. Mój klimat :)
OdpowiedzUsuńOstatnio też woskowaliśmy na biało 4 metrowy, dębowy blat. Wyszło super!
W Gdańsku jest już baardzo zimno. A u Ciebie? Chyba motory zasnęły snem zimowym i czekają na wiosnę? :)
Pozdrawiam serdecznie.
Kasia
Kasia- ten blat z klejonki Twój prywatny ? Chętnie zobaczyłabym efekt :) gdyż przyznam, że w bieleniu woskiem zbieram doświadczenia :)
OdpowiedzUsuńa ja własnie szlifuje i będę szczotkowała stół, ale on idzie pod mieszkankę bejc, wiec woskowanie będzie, ale nie w bieli ale w kasztanie.
Motocykle poszły spać :) temperatura i warunki są nie do jazdy, a po tegorocznej majówce (w poście ze szrotu, ostatnie zdjęcie moje ulubione jest z tego wypadu), kiedy po solidnych opadach deszczu, zaskoczył nas śnieg w drodze drodze powrotnej, zaznaczyłam że jak est mniej niż 15 stopni i warunki zimowe ja nie siadam :) ... więc byle do sezonu :)
Reniferki mam jeszcze 3 wycięte, cieszę się że się podobają!
Woskiem wybielającym zrobiłam witrynkę drewnianą, niedługo pokażę,
OdpowiedzUsuńwosk pieknie pachnie i bardzo przyjemnie nim sie pracuje.
Kredens wyszedł bardzo fajnie
A ja latem kupiłam coś, co nazywało sie biały wosk, bo chciałam wywoskowac podłoge na letnisku. I okazalo się po zrobieniu kilku desek, ze śmierdzi to coś przeokropnie, a efekt żaden :(
OdpowiedzUsuńJaga- ja też lubię zapachy wosków, i tak na przykład biały wg mnie pachnie cytrusami, a orzech jasny- marcepanem, wkurzałam mojego chłopa ostatnio i udawałam, że liże wosk,a potem chciałam mu dać buzi :P
OdpowiedzUsuńMaggie- może trafiłaś na jakiś wredny, co to za bubel pamiętsz, co by się inni wystrzegali??