24 października 2011

LOWL

pomysł na wykończenie sów podała Kasia z jednego z moich ulubionych blogów
sówki trzeba jeszcze polakierować i zrobić im wyrównujący szlifunek jak widzę na zdj:) 


Wiecie co mnie dziś łączy z tym sowami?
Wielkie oczy! 
Raczej ich brak, a dokładniej jednego... wczoraj wyciągnęłam nowiutkie mięciutkie i świeżutkie soczewki kontaktowe z pudełka, wieczorem jak zwykle schowałam do pudełeczek. A rano okazało się, że jedno się GDZIEŚ po drodze zapodziało... i mam jedno a co mi po jednym oku. Chce mieć dwa jak te sowy, okrągłe i kompletne. Po  półgodzinnym maratonie  na kolanach po mieszkanku zrezygnowałam, nie znalazłam. 
No nic, brelki na dzioba i w świat.  Okulary nie mają lewego noska aaaaa(!) 

uwielbiam poniedziałki
& DOBREGO DNIA!




7 komentarzy:

  1. Ola, no nie wiem co powiedzieć. Na prawdę miłe zaskoczenie :) :) :) Dzięki wielkie za przekierowanie :)

    A sówki? Są świetne! Fajny pomysł z tą czarną pomalowaną farbą tablicową.

    Dziękuję i miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię poniedziałków!;-)
    Sówki fantastyczne! Czarna powaliła mnie na kolana!
    Bardzo mi się podobają!
    Pozdrawiam!:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. To śmigaj do optyka i w 3 minuty ktoś Ci nosek wstawi :D

    Sowy są obłędne! Strasznie podobają mi się ich zdziwione miny :D

    (wpadłam tu dzisiaj pierwszy raz i zostaję. Wybacz :P )

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaszmurka- no właśnie jakieś zdziwione mi wyszły a z noskiem to zaomniaam wczoraj zajść do optyka ale zakupiłam zapas soczewek:)

    zarpraszam do odwiedzania

    Zuzik- ja lubie poniedziałki, tak samo jak lubie wtorki i środy, niedziel trochę nei lubie, bo nie wolno hałasować :p i pamietam, pamięta o pani magister!


    Kasia- sama prawda:) to przecież. I Twoja inspircja :0)

    OdpowiedzUsuń
  5. soczewki własnie maja to do siebie, że czasami jedna lubi gdzies się zapodziać, ja własnie na takie okoliczności kupuje ich kilka par :)

    OdpowiedzUsuń