Deski nie deski, tralki nie tralki mogą być nogami wszystkie są takie cudne i żal mi ze nie mam takiego warsztatu, bo chyba bym w nim spała. Pozdrawiam
Nie mam nic przeciwko twojemu pracoholizmowi-dokładnie to rozumiem, bo robiłam wczoraj to samo od rana do późnego popołudnia. Ty obrabiasz drewno ja tkaniny i jest fajnie :-)
No deski można w nieskończoność, skoro to czary z drewna i pewnie wszyscy po to tu są :)
OdpowiedzUsuńDeski??? Ja Cię kocham za te deski:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
no tak WY maniacy jesteście, ale to dobrze, bo jak coś się robi z pasją to inaczej się pracuje ;-)
OdpowiedzUsuńJa proszę jak najwięcej desek :)
OdpowiedzUsuńŻadnych desek tu ne widzę. W niedzielę też toczysz tralki?
OdpowiedzUsuńja akurat nie mam nic przeciwko :)
OdpowiedzUsuńto moje nogi,nogi ,nogi? ... nucę w takt znanej piosenki :p
OdpowiedzUsuńAch, Ty pracusiu! Odpoczywać też trzeba! widzę, że wiosna zawitała w postaci ptaszków:) Ja tam niedzielę przeleżałam w łóżku z potwornym bólem glowy:(
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia Al!
OdpowiedzUsuńNo niby deski, ale jakie! Za każdym razem coś co mnie zadziwia. Jak bym miała kasy jak lodu to zamawiam prawie wszystko.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMilego i tworczcego tygodnia!
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ wSZYSTKI ZA DEKALARACJE, ZE DESKI MOGĄ BYĆ :p
OdpowiedzUsuńRED, TO NIE TRALKI TYLKO NOGI DO STOŁU :)
aN, Twoje są bardzo zgrabne :))
Deski nie deski, tralki nie tralki mogą być nogami wszystkie są takie cudne i żal mi ze nie mam takiego warsztatu, bo chyba bym w nim spała. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMożna, można w nieskończoność :) Nam się nigdy nie znudzi. Cudne te ptaszki!
OdpowiedzUsuńja tam mogę:):) a , jak stołki się mają?
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko twojemu pracoholizmowi-dokładnie to rozumiem, bo robiłam wczoraj to samo od rana do późnego popołudnia. Ty obrabiasz drewno ja tkaniny i jest fajnie :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja w weekend tworzę jak szalona :)Pozdrawiam i twórczego tygodnia życzę.
OdpowiedzUsuńJa już dawno wiedziałam, że ty pracuś jesteś:)
OdpowiedzUsuńHa:) Można w nieskończoność oglądać to, co robisz:) Pozdrowienia cieplutkie!
OdpowiedzUsuńHihi mam dokladnie tak samo, tylko u mnie w niedziele maszyna do szycia szumi.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
No ja właśnie po te deski wpadam-proszę Pani;)
OdpowiedzUsuńdeski można cały czas...pracowita jesteś :)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMY CHCEMY DESKI!
OdpowiedzUsuńach Czarnusiu mój jak ja Ci zazdroszczę tego co robisz! to coś bezcennego móc robić w życiu to co się kocha!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Piękne te nogi :)
OdpowiedzUsuńIle razy....?
OdpowiedzUsuńDeski, wióry i trociny w Twoim wydaniu w nieskończoność... ;)
To samo jJa mowie ! Moge ogladac prace z drewna caly dzien i nie znudzi mi sie !
OdpowiedzUsuńPodziwiam szczerze !!!
Moc pozdrowien!
gratuluje weny twórczej i zapału - mi ostatnio baaaardzo jej brak - co widać na moim blogu :-(
OdpowiedzUsuńDeski-always!!!!:-)
OdpowiedzUsuńKochana, pokazuj nam "deski" ile wlezie... bo deski w Twoim wykonaniu to my kochamy :)
OdpowiedzUsuń