20 lipca 2012

szewc bez butów chodzi..


Ten post miał być o czymś innym, ale listonosz przyniósł mi list od Marty, z bukowymi spinaczami. W sumie odbiega od zamierzonego tematy tylko trochę :) 

W ramach niespodzianki dostałam jeszcze śliczny worek ma moje wymarzone  spinacze. Bo ja naprawdę o takich zawsze marzyłam. Koniecznie zajrzyjcie do Pracowni Lnu i Galerii Meis Ideas gdzie może są jeszcze spinacze i można znaleźć fantastyczne rzeczy szyte przez Martę!

I nie mogłam się oprzeć nie zrobieniu kilku zdjęć... 


a kto zgadnie o czym właściwie miał być ten post???




60 komentarzy:

  1. :) O tej godzinie zgadywać już nie potrafię :P
    Klamerki są świetne. Babcine:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ahhh a ja tak późo to i pisać już nei potrafię :)
      dziękuję za komentarz i odwiedziny w srodku nocy!

      Usuń
  2. Kto by pomyślał , że zwykłe klamerki mogą być takie niezwykłe ...

    OdpowiedzUsuń
  3. tak coś czuję, że post miał być o tym kawale drewna który tak pięknie za pozował w sesYji klamerkowej :D

    pozdrawiam wieczorno-nocnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty sie do W11 zapisz babo :PP

      Usuń
    2. och gdyby tam nabór robili to bardzo chętnie :D

      Usuń
    3. hahaha dowiem się dla Ciebie mój znajomy jest u nich operatorem :P

      Usuń
    4. Ty to mnie zawsze zaskoczysz :D

      Usuń
    5. TAAAADAAAAMMMMMMMMMMMMMMMMMM!

      :*

      Usuń
  4. Podzielam zdanie BigMamy. Czyż to jakaś ławeczka - cudo balkonowe?
    I oczywiście wyrażam swoje ochy i achy nad wspaniałymi prezentami! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. big Mama powinna agencje detektywistyczną załozyć:P

      Usuń
  5. A może chciałaś pokazać nam spinacze w różnych kolorach?:)Ja właśnie na poluję na takowe:)hahaha:)buziak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. świetny pomysł z tymi malowanym, jak będę miała chwilę, pacnę kilka w kolorkach - jakieś farby powinny się znaleźć

      Usuń
  6. hihihihi..moze o desce do prasowania:)))...a tak poważnie....lubie te spinacze...ale tak mi osobiście szkoda ich używac:))

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne te spinacze ;-)
    a skoro dostałam oficjalny zakaz mówienia o czym miał być to nie powiem ;-)
    ale prezentuje się super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i zdecydowanie jak za 150 lat będę mieć może własne cztery kąty to taka dechę zamówię ;-)

      Usuń
    2. hehehe wiesz za te 150 lat to ja będę miała moją wymarzoną chatę:P

      Usuń
  8. Świetne są te spinacze, i woreczek też :)

    OdpowiedzUsuń
  9. haha są cudowne i mam takie same:) kupiłam pewnego razy u Mimi:)))
    a woreczka to Ci zazdroszczę;>

    hmmm... o czym to mógłby być post? skoro odbiega od tematu tylko trochę, to może o tej ławeczce na której leżą klamerki?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie klamerki od razu zmieniają charakter prania jak bede miała do m i sznury na pranie pomiedzy drzewami będę te klamerki na kartony kupowała:) choć może wtedy dorobię się odpowiednich narzedzi do ich produkcji :)))

      Usuń
  10. O pięknej, postarzanej desce - ławeczka?

    OdpowiedzUsuń
  11. Jacie, cudne, bylyby idealne do mojej nowej lazienki, zaraz kupuje :))) u mnie dzisiaj bardzo wietrznie, wiec post trafiony w 10! nic tylko wywiesic pranie ;D Pozdrowionka Al!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wykup wszystkich bo ja chciałam domówić :P

      a na łazienkę czekam :P

      Usuń
  12. Klamerki cudne też mam parę taki ale zal mi ich używać ;p
    a post pewnie miał być o ławie ;)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha , większość dziewczyn piszę, ze ich nie używa, bo szkoda :) aja beda inawet zastanawiam sie czy nei za mało ich zamówiłam :P

      Usuń
  13. Spinacze takie znam z lat dzieciństwa. Jeszcze gdzieś tam uchowało się kilka po prababci. Solidna rzecz, a te nasze plastikowe łamią się, strzelają sprężynki....

    Pościk pewnie miał być o ławeczce, którą masz na balkonie???

    Pozdrawiam już prawie weekendowo
    Iz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzajemnie miłego weekendu!
      po tygodniu w mieście i pierdylione spraw wreszcie mam czas na pojechanie do warsztatu :))

      a moi dziadkoie jakoś ani jednego spinacza mi nie zostawili :/ choć jak bym sie wkopała w piwnicę po dziadku pewnei bym innych cudów znalazła :))

      Usuń
  14. aj piękne i spinacze i woreczek, a post - o parapecie :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a co najważniejsze pasuje mi do Twoich woreczków na czyste i brudy :D

      Usuń
  15. Mmm, miłe takie niespodzianki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czesć Anuszko, jakie fajne logo :) w naszym letnim klimacie ;P

      Usuń
  16. Al,
    dzięki, mój blog i mail w oblężeniu ;)) Super, że worek pasuje do tych Anity:)
    uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, hahaha właśnie się śmiałam, że bana za to dostanę u Ciebie :P

      Usuń
    2. dobrze, że się załapałam na trochę tych cudności ;-)

      Usuń
  17. Obserwuje Twojego bloga juz od kilku tygodni. Naczytalam sie wiele, dowiedzialam jeszcze wiecej a ze nauka nie idzie w las, wiec mam zamiar niektore Twoje rady wykorzystac. Uwazam ze zawod stolarza, to oprocz ogrodnika jeden z najbardziej kreatywnych, a ze od dziecka mialam do czynienia z drewnem i wychowalam sie na wsi, wiec jakos mi to zostalo. Lubie dotykac drewno, wyczuwac jego strukture, zapach, cieplo. A Ty dodalas mi sily i wiary w to, ze zawsze mozna sie czego nauczyc i nigdy nie jest na to zapozno, a nawet sie mowi "lepiej pozno niz wcale":)
    Bede czesto wpadac i dziekuje za tyle informacji :)

    OdpowiedzUsuń
  18. GENIALNE! te klamerko-spinacze są genialne, aż za ładne żeby przypinać nimi majciochy ;)
    ...hmmm, a o czym miał być post to pojęcia nie mam ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dzięki za info, zamówiłam dwa komplety. Zawsze takie chciałam mieć a jakoś nigdy nie nadarzyła się okazja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) prosż poczta pantoflowa to jednak najlepsza reklama :)

      Usuń
  20. Piękne .
    Ja muszę swoim uszyć fajny woreczek, bo na razie stoją w kubeczku

    OdpowiedzUsuń
  21. No wiadomo, że miało być o przecudnej starej desce pokaźnych rozmiarów, tylko do czego ona służy? lub będzie służyć? czy to jakaś ławka?
    Klamerki cudne są :) też takie posiadam :) z nimi to nawet zwykłe pranie wygląda vintage ;)
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))
      mnei sie jesxcze marzą takie wysięgniki na wieszanie prania żeby się nei zabijać z tą suszarką na balkonie :)

      Usuń
  22. z takimi spinaczami nawet zwykłe pranie zadaje szyku;)
    a post to jak przypuszczam miał być o tej desce? Czy to ławeczka?

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja chyba wiem o czym będzie... Czyżby nasza ostatnia rozmowa Cię zainspirowała? ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. takie spinacze to prawdziwe cuda i aż zal ich uzywać , moje leżą w szkalnym naczyniu i ....... leżą , nie przyczepiam nimi prania , nie , od tej brudnej roboty są zwyklasy drewniane z takim metalowym dinksem :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Post miał być chyba o ławeczce, która mimo tych pięknych prezentów cały czas jest na widoku, bo jest również cudna:) Zgadłam?:)

    OdpowiedzUsuń
  26. takie klamerki też by mi się przydały bo ostatnio zbierałam galoty moich szkrabów z trawnika...
    ale śliczna decha... czy to jakiś poddupnik w formie ławeczki na balkon...???

    OdpowiedzUsuń
  27. Przeczytałam, pooglądałam i jak nic stwierdzam, że nijak do takich i spinaczy drewnianej ławeczki, (bo to ławeczka chyba?) nie pasuje metalowa suszarka. Nie mniej jednak ja też wątpliwej urody suszarkę posiadam (metalową). Tak mnie natchnęłaś tymi spinaczami, że może byś tak wyczarowała drewnianą suszarkę, sznurki na niej jutowe albo bawełniane? Byłabym pierwsza w kolejce po takową. Pewnie nie ja jedna:)
    pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  28. stawiałabym na balkon, ale pewnie miało być coś z drewna ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. och stolarzu bez spinaczy :DDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  30. Kurcze wiecie mam troszkę latek, ale nie znam tych spianczy. Jak one się mają w praniu, znaczy się w użytkowaniu? nie pekają w pół?

    OdpowiedzUsuń