Chciałam jeszcze pokazać górne szaki kuchenne.
Wczoraj wreszcie przykręciłam gzyms i włożyłam w ramiaki bejcowane i paskowane płyciny.
Od wewnątrz zamontowałam je za pomocą szarej taśmy pakunkowej, gdy wróci Mężczyzna znowu dostane gałę ze solarstwa, ale póki co wszystko się trzyma i nie odpada :)
Reszta kuchni (cyli druga śsciana) wciąż pozostaje na projekcie, nowy zlew nadal stoi w grażu.
Wielka stara lodówa zajmuje bezsensownie środek i tak małej kuchennej przestrzeni,
ale przebudujemy :)
miłego dnia!
hejka, piszę tutaj bo nigdzie nie widzę Twojego maila:(
OdpowiedzUsuńmój sklepik na www.tworzymyinaczej.pl
ściskam Magda
Ola, ale mnie rozbawiłaś tą gałą ze stolarstwa ha ha. Szafki są na prawdę super! A szara taśma pakunkowa jest dobra na wszystko! :) Pamiętam jak kiedyś w jakimś domku letniskowym przyklejaliśmy haczyki ścienne na taśmę :) To były czasy :) Taśmę mam zawsze w podręcznej torebce, i metrówkę ;) Nie wiadomo kiedy może się przydać.
OdpowiedzUsuńNieważne w jaki sposób zrobione!
OdpowiedzUsuńWażny jest efekt końcowy, który jest rewelacyjny!
Pozdrawiam!:-)
pięknie to wyszło, po prostu pięknie
OdpowiedzUsuńMagda - dziekuje za linka :)
OdpowiedzUsuńKasiu- wiesz miłość miłością, a praca pracą, więc gały często dostaje, bo jak mój Chłop widzi, że coś "odwalam" to nie m zmiłuj się
Zuzik i Carrantuohill- dziękuję dziękuje :) komplementujeie mnei częściej i mam w domu zegarek Carr... leżał pod odkurzaczem
no właśnie się zastanawiałam gdzie ja go mam ;-)
OdpowiedzUsuńschowałam go tak, by o nim nie zapomnieć ;-)