Co zrobić z przeczytanymi gazetami?
Można je pociąć w paski i upleść z nich na przykład koszyk i na dziś taki koszyk uplotłam na warsztatach. Choć zrobiłam niezłego gniota, podoba mi się to! Relaksujące, wciągające przy odrobinie wprawy bardzo ładne. Mnie najbardziej podobają się takie pstrokate. A kombinować można zarówno z wzorami jak i kolorami. Jak twierdzi Pani Kwiatkowska pierwszy koszyk nigdy nie wychodzi... warto spróbować i wpaść na Plotki do Pani Kwiatkowskiej o terminie kolejnych warsztatów poinformuję!
Mój gniotek na ostatnim zdjęciu po prawej, ale przecież nie można być zajebistym we wszystkim :P
Udanej niedzieli!
Ten na ostatnim po prawej nie jest wcale taki zły (jak np. ten po lewej:))) Fajny pomysł z tymi koszami xD
OdpowiedzUsuńwiesz Maggie, ten po prawej jednak bardziej dizajnerski :P
Usuńe tam dizajnerski... Pokraczny xD
Usuńa widzisz mój wygrywa ;-)
UsuńWidzę że mamy te same pomysły;)
OdpowiedzUsuńJa dziś też zabrałam się za robienie pierwszego koszyczka i szczerze mówiąc skończyłam na samym początku (brakło mi nerwów). Ale postaram się go jutro skończyć i mam nadzieję, że będzie taki ładny jak Twój:)
A ja widzialam takie w sklepie wnetrzarskim! I wcale nie byly tanie!
OdpowiedzUsuńAl, masz kolejny 'fach' w reku ;-)
Milej niedzieli
Imienniczka
Ola, nie powiedziałabym, że fach ale umiejętność (chyba bo już pewnie nie pamiętam) a co do cen w sklepach ja się wcale nie dziwie, że tanie nie były !
UsuńWspaniałe!Ślę słoneczne pozdrowienia i życzę miłego dnia*
OdpowiedzUsuńPeninia ♥
http://peniniaart.blogspot.com/
dziękuję i pozdrawiam również :)
UsuńMoim zdanie wyszło genialnie, nie widziałas moich pierwszych;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
no proszę, jak nie drewniane to papierowe czary !!!
OdpowiedzUsuńkaprys taki :)
Usuńsuper wyszedł :) a praktyka czyni mistrza :)
OdpowiedzUsuńa ja nadal twierdzę, że mój wygrywa w kategorii krzywulcowy kosz ;-)
OdpowiedzUsuńaj tam sama sobie przypisałaś pierwszeństwo :P
Usuńsuper!
OdpowiedzUsuńfajny pomysł na sobotę :)
UsuńSuper, ja próbowałam kiedyś sama, ale moje dwie lewe ręce i brak cierpliwości sprawiły, ze bardzo szybko się poddałam. Może gdybym poszła na jakieś warsztaty efekty miałabym lepsze:)
OdpowiedzUsuńsma tez bym tego nie opanowała, a tak miałam na d sobą Kwiatkowską, która ciągle mnie poprawiała, bo ja plotłam dość po swojemu :)
Usuńudanej niedzieli u mnie leje a u Ciebie?
pytam bo pierwotnie miałam waśnie być nad morzem :)
aaa!zajrzałam na FB przecież Ty jeszcze w raju Marta jesteś :P
UsuńSwietne sa te plecionki (juz jedna z blogerek taki dla mnie zrobila na wymianke, i niedlugo pokaze:)
OdpowiedzUsuńale rozwalilas mnie tym tekstem ze nie mozna byc zajebistym we wszystkim;))) hhahha, a moze po 5 takiej plecionce Twojej okaze sie , ze mozna;))
hehehe ja raczej plecionki zostawię tym lepszym, a takim ładnym koszem bym nie pogardziła, bo one są super!
Usuńpozdrawiam i dziękuję za wizytę
świetne zajęcie , ja mam już porobione rurki , ale na serce , koszyk trochę trudniejszy do zrobienia... ale warto spróbować :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Praktyka czyni mistrza!!powodzenia przy kolejnym koszu
OdpowiedzUsuńświetnie to wygląda!!! :)
OdpowiedzUsuńJak Ty to zrobiłaś? Umiesz pleść kosze z wikliny? Niesamowite! A pomysł świetny!
OdpowiedzUsuńO, i Ciebie Al też to szaleństwo dopadło, ja to przerabriałam kilka lat temu, coś niesamowitego i bardzo wciągającego jak pestki słonecznika :))
OdpowiedzUsuńdo dziś wszystkie parapety u mnie w pracy są pełne osłonek na kwiaty - aby je zabezpieczyć przed wilgocią, pociągnełam je lakierobejcą - nikt nie wierzy, że są z gazet, doskonale udają wiklinę :))
Dziewczyny w sieci robią z tego niesamowite rzeczy, łącznie z meblami,
super sprawa,
pozdrawiam
marta
ALE FAJNA ZABAWA:))
OdpowiedzUsuńto ten po lewej jest jakby gniot ! ten po prawej i owszem całkiem, całkiem daleko mu do gniota po lewej :)
OdpowiedzUsuńAj tam, uważam ,że koszyki wyszły czaderskie;)
OdpowiedzUsuńPani Kwiatkowska
Gadasz głupoty że krzywy czy coś ;p mnie tak się podoba bo sama LEPSIEJSZEGO bym nie zrobiła ;p hehe. Ładnie bardzo ;) Pozdrawiam, Monika.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci wyszły i podziwiam za cierpliwość, bo ja bym chyba zrezygnowała przy dnie, o ile od dna się je zaczyna zaplatać ;-)
OdpowiedzUsuńCo za baba, nie dość, że wierci i jeszcze plecie:)) Ponoć z tektury falistej robi się nawet sofy;)
OdpowiedzUsuńAl, dziękuję raz jeszcze za deskę:)
Pozdrawiam serdecznie:)
cześć,
Usuńprzy meblach to drewnianych pozostaniemy jednak :P
Wyglądają rewelacyjnie te gniotki:)
OdpowiedzUsuńMoje koleżanka okleiła manekina sklepowego gazetą.
Efekt całkowicie mnie zaskoczył.
dziekuję :)
UsuńAleż modny recykling ! :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie rewelacyjny! czego nie dotkniesz to jest zajebiste hehe
OdpowiedzUsuńPiekny recy-koszyk. Kiedys robilam cos podobnego, tylko w bialym, tutaj: http://pokladymojejduse.blogspot.sk/2010/07/obdivujem-spolupracu-ruk-srdca-mozgu.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Witam po raz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńBlog jest super i prezentujesz świetne wyroby drewniane (kocham drewno :)).
Dzisiejszy post z koszami z gazet - super. Już o tym słyszałam i też spróbuję.
Zapraszam też do siebie.
Pozdrawiam :)
ahhh super :) bardzo eko ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://a-cup-of-ideas.blogspot.com/
Szkoda, że podgląd zdjęć jest już niedostępny, a bardzo zainteresowało mnie wykonania takiego kosza. Papier jest materiałem łatwym w użyciu, ale jednak delikatnym i zaplatanie nim wydaje mi się wymagać trochę jakiegoś myku :)
OdpowiedzUsuń