25 sierpnia 2012

recyklingowe kosze z gazet


Co zrobić z przeczytanymi gazetami? 


Można je pociąć w paski i upleść z nich na przykład koszyk i na dziś taki koszyk uplotłam na warsztatach. Choć zrobiłam niezłego gniota, podoba mi się to! Relaksujące, wciągające przy odrobinie wprawy bardzo ładne. Mnie najbardziej podobają się takie pstrokate. A kombinować można zarówno z wzorami jak i kolorami. Jak twierdzi Pani Kwiatkowska pierwszy koszyk nigdy nie wychodzi... warto spróbować i wpaść na Plotki do Pani Kwiatkowskiej  o terminie kolejnych warsztatów poinformuję! 


Mój gniotek na ostatnim zdjęciu po prawej, ale przecież nie można być zajebistym we wszystkim :P 

Udanej niedzieli!

42 komentarze:

  1. Ten na ostatnim po prawej nie jest wcale taki zły (jak np. ten po lewej:))) Fajny pomysł z tymi koszami xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę że mamy te same pomysły;)
    Ja dziś też zabrałam się za robienie pierwszego koszyczka i szczerze mówiąc skończyłam na samym początku (brakło mi nerwów). Ale postaram się go jutro skończyć i mam nadzieję, że będzie taki ładny jak Twój:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja widzialam takie w sklepie wnetrzarskim! I wcale nie byly tanie!
    Al, masz kolejny 'fach' w reku ;-)
    Milej niedzieli
    Imienniczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola, nie powiedziałabym, że fach ale umiejętność (chyba bo już pewnie nie pamiętam) a co do cen w sklepach ja się wcale nie dziwie, że tanie nie były !

      Usuń
  4. Wspaniałe!Ślę słoneczne pozdrowienia i życzę miłego dnia*
    Peninia ♥

    http://peniniaart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim zdanie wyszło genialnie, nie widziałas moich pierwszych;)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. no proszę, jak nie drewniane to papierowe czary !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. super wyszedł :) a praktyka czyni mistrza :)

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja nadal twierdzę, że mój wygrywa w kategorii krzywulcowy kosz ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, ja próbowałam kiedyś sama, ale moje dwie lewe ręce i brak cierpliwości sprawiły, ze bardzo szybko się poddałam. Może gdybym poszła na jakieś warsztaty efekty miałabym lepsze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sma tez bym tego nie opanowała, a tak miałam na d sobą Kwiatkowską, która ciągle mnie poprawiała, bo ja plotłam dość po swojemu :)

      udanej niedzieli u mnie leje a u Ciebie?
      pytam bo pierwotnie miałam waśnie być nad morzem :)

      Usuń
    2. aaa!zajrzałam na FB przecież Ty jeszcze w raju Marta jesteś :P

      Usuń
  10. Swietne sa te plecionki (juz jedna z blogerek taki dla mnie zrobila na wymianke, i niedlugo pokaze:)
    ale rozwalilas mnie tym tekstem ze nie mozna byc zajebistym we wszystkim;))) hhahha, a moze po 5 takiej plecionce Twojej okaze sie , ze mozna;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehehe ja raczej plecionki zostawię tym lepszym, a takim ładnym koszem bym nie pogardziła, bo one są super!

      pozdrawiam i dziękuję za wizytę

      Usuń
  11. świetne zajęcie , ja mam już porobione rurki , ale na serce , koszyk trochę trudniejszy do zrobienia... ale warto spróbować :)))
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  12. Praktyka czyni mistrza!!powodzenia przy kolejnym koszu

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak Ty to zrobiłaś? Umiesz pleść kosze z wikliny? Niesamowite! A pomysł świetny!

    OdpowiedzUsuń
  14. O, i Ciebie Al też to szaleństwo dopadło, ja to przerabriałam kilka lat temu, coś niesamowitego i bardzo wciągającego jak pestki słonecznika :))
    do dziś wszystkie parapety u mnie w pracy są pełne osłonek na kwiaty - aby je zabezpieczyć przed wilgocią, pociągnełam je lakierobejcą - nikt nie wierzy, że są z gazet, doskonale udają wiklinę :))
    Dziewczyny w sieci robią z tego niesamowite rzeczy, łącznie z meblami,
    super sprawa,
    pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
  15. to ten po lewej jest jakby gniot ! ten po prawej i owszem całkiem, całkiem daleko mu do gniota po lewej :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Aj tam, uważam ,że koszyki wyszły czaderskie;)
    Pani Kwiatkowska

    OdpowiedzUsuń
  17. Gadasz głupoty że krzywy czy coś ;p mnie tak się podoba bo sama LEPSIEJSZEGO bym nie zrobiła ;p hehe. Ładnie bardzo ;) Pozdrawiam, Monika.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo ładnie Ci wyszły i podziwiam za cierpliwość, bo ja bym chyba zrezygnowała przy dnie, o ile od dna się je zaczyna zaplatać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Co za baba, nie dość, że wierci i jeszcze plecie:)) Ponoć z tektury falistej robi się nawet sofy;)
    Al, dziękuję raz jeszcze za deskę:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cześć,
      przy meblach to drewnianych pozostaniemy jednak :P

      Usuń
  20. Wyglądają rewelacyjnie te gniotki:)
    Moje koleżanka okleiła manekina sklepowego gazetą.
    Efekt całkowicie mnie zaskoczył.

    OdpowiedzUsuń
  21. jak dla mnie rewelacyjny! czego nie dotkniesz to jest zajebiste hehe

    OdpowiedzUsuń
  22. Piekny recy-koszyk. Kiedys robilam cos podobnego, tylko w bialym, tutaj: http://pokladymojejduse.blogspot.sk/2010/07/obdivujem-spolupracu-ruk-srdca-mozgu.html
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Witam po raz pierwszy :)
    Blog jest super i prezentujesz świetne wyroby drewniane (kocham drewno :)).
    Dzisiejszy post z koszami z gazet - super. Już o tym słyszałam i też spróbuję.

    Zapraszam też do siebie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ahhh super :) bardzo eko ! :)

    http://a-cup-of-ideas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Szkoda, że podgląd zdjęć jest już niedostępny, a bardzo zainteresowało mnie wykonania takiego kosza. Papier jest materiałem łatwym w użyciu, ale jednak delikatnym i zaplatanie nim wydaje mi się wymagać trochę jakiegoś myku :)

    OdpowiedzUsuń