Dziś z okazji.. poniedziałku oraz tego, że niedawno w pięknym internetowym magazynie ILOBAHIE ukazał się wywiad zw mną o Marakonkach. Z czego jestem bardzo dumna, gdyż została dostrzeżona rzecz, którą stworzyłam i w którą włożyłam duży kawałek siebie- orzechowa niespodzianka!
Wraz z ILOBAHIE CREATIVE zapraszamy Was na konkursu, w którym do wygrania jest okrągła Marokanka z limitowanej edycji Czarów. Deska wykonana ręcznie z dużym wkładem pasji oraz miłości do drewna.. więcej o Marokankach możecie poczytać na stronach magazynu, może to zainspiruje Was do wzięcia udziału w zabawie i napisania dlaczego chcielibyście ją mieć :)
ZASADY:
1. Zabawa trwa od 19.01.2014 r. do 25.01.2014 r.
2. Bawimy się w czterech miejscach:
3. Będzie nam miło jak polubisz fanpage Czary z Drewna i ILOBAHIE CREATIVE
4. W komentarzu pod postem "giveaway" napisz dlaczego to właśnie Ty powinieneś dostać deskę? Liczymy na Waszą kreatywność! :)
5. Udostępnij baner konkursowy na swoim blogu lub tablicy - tam, gdzie się bawisz :)
6. W zabawie mogą brać udział zarówno osoby posiadające blogi, profile na fb jak również osoby, które są anonimowe (w tym przypadku należy podać imię i nazwisko oraz email)
7. Szczęściarza, który będzie się cieszył piękną Marokanką ogłosimy 27.01.2014 r.
Życzę udanego dnia i dobrego tygodnia!
Al
Mysle, ze to cudenko znalazloby u mnie swoje miejsce, poniewaz delektowalabym sie jej widokiam kazdego ranka smakujac podana na niej kawke i sniadanie do lozka. Po poludniami umilalaby mi czas podczas szykowania obiadow, przygladajac sie niepewnie, a wieczorem pelniac pierwsze skrzypce przy swietle swiec serwujac slodki podwieczorek. Chronilabym ja przed jakimkolwiek ostrzem, nie potrafilabym jej skrzywdzic, bo jest jak kobieta o pieknych ksztaltach, ktora dumnie piers wypina i uwodzi ksztaltami.
OdpowiedzUsuńPoza tym moja kuchnia bez niej bylaby niekompletna :-(
pozdrawiam,
M.
Al, Ty się jeszcze pytasz dlaczego? :)))) Kochana, marzę o tej desce!!!!!! Skakałabym do samego sufitu, gdybym ją wygrała.
OdpowiedzUsuńJeszcze jakiś rok temu powiedziałabym , że absolutnie nie pasuje mi styl marokański. Ale tylko krowa nie zmienia poglądów :) Moje mieszkanie przechodzi ciągłą metamorfozę. Delikatną, krok po kroku, ale ciągłą. Jest biało, czarno, szaro, miętowo. Jest prosto i jest scandi. Jest kreatywnie. Na ten rok mam postanowienie, aby jak najwięcej rzeczy zrobić w ramach DIY, i najzwyczajniej nie wydawać pełno pieniędzy. Ale takiego cuda jak ta decha choćbym na uszach stanęła to nie wystrugam :DDD Kocham Twoje dzieła. Ba, ja je wielbię :)
A wiesz jak fantastycznie by wyglądała przy pacyfce, która dumnie ozdabia moją minty półkę.
Jadalnia niedługo będzie jak z bajki. Może nie tej kolorowej i różowej, jak o księżniczkach, ale z mojej własnej. A ta decha będzie ukoronowaniem wszystkiego. Jak do mnie trafi to sama się przekonasz!
Będzie cudnie!!!!
Rozpisałam się :D Ale jak patrzę na nią to wzbudza we mnie takie emocje i pragnienie posiadania, i patrzenia się na nią, że musisz mi wybaczyć :)
Buziaki oooogromne!
Ania
Myślę,że to ja powinnam wygrać tą niesamowitą deskę ponieważ swoją kuchnię mam od niedawna i niesamowicie mnie cieszą wszelkie nowinki się w niej pojawiające a deska od Czarów z Drewna byłaby jej największą ozdobą :)
OdpowiedzUsuńhttp://myszowenowinki.blogspot.com/
wzajemnie, udanego tygodnia, a To co stworzyłaś faktycznie jest piekne, poniewaz nie bardzo szczesci mi sie w losowaniach to nawet nie będę próbować a szkoda, bo piękne rzeczy tworzysz
OdpowiedzUsuńKiedy urządzałam swoją kuchnię 7 lat temu nie miałam wielu pomysłów na to jak ma wyglądać. Teraz gdy moja wizja jest bardziej klarowna, radzę sobie z tym co mam "ubierając" ją w piękne dodatki. Dlatego chciałabym mieć taką deskę - aby pięknie "ubrać" moją kuchnię :)
OdpowiedzUsuńMoja kuchnia jest niebieska
OdpowiedzUsuńZ sercem, z pasją urządzona
Pięknym dębem wykończona
Czy ma braki? - tak, ta deska!
Byłaby to cudowna królowa deskowa <3 i stanowiłaby idealny duet z moją litewską łopatką o równie finezyjnych kształtach. Ach i najważniejsze - w porównaniu do latających talerzy (dzięki najmłodszym mieszkańcom uszczuplającym sukcesywnie kuchenne wyposażenie) przetrwałaby wszelkie przypadki- upadki :)....a tak poza tym to jest fantastycznie piękna i bardzo chciałabym mieć taką...:)
OdpowiedzUsuńA ja mam dzisiaj urodziny i chciałabym taką cudną deskę w prezencie urodzinowym. Pozdrawiam. Ewka W. Głosujcie na Marcina Gortata -mecz gwiazd !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDlaczego ja miałabym dostać tę cudowną deskę? Hmmm.... Za jakieś dwa miesiące ( mam nadzieje!!!!! ) zdam ostatni egzamin i zmieniam zawód! Z bankowca na kierowcę (kierownicę hihihihi) samochodu ciężarowego tak zwanego TIRA. Dołączę do ukochanego męża i zaczniemy tułacze życie, 3 tygodnie mieszkania i spania w kabinie i tydzień w domu. I tak sobie myślę, wyobrażam, układam w głowie i sądzę, że było by miło przygotowywać smaczne śniadanko na Marokance i mieć choć namiastkę domu w tych spartańskich warunkach :) Pozdrawiam Keyt!!!!
OdpowiedzUsuńPs. nie muszę chyba wspominać, że jest piękna i marzyłam o takiej od dawna!
Tyle już pięknych,czułych i pełnych emocji słów przede mną napisano, że niewiele mi pozostało. Piszę więc prosto, zwyczajnie i szczerze : chcę ją mieć i już !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Chciałabym Marokankę bo lubię się otaczać rzeczami, które niosą w sobie wartość. Tą wartością jest ludzka praca, czas, zaangażowanie, pasja - i z pewnością również - miłość. Nie jest kolejnym produktem-klonem z taśmociągu, nie udaje drewna w plastikowym ubranku. Stworzyły ją pracowite i wytrwałe dłonie, wymyśliła pomysłowa głowa - a ona sama jest po prostu piękna, oryginalna i z pewnością o trwałości na lata. Orzech włoski to ponoć bardzo wytrzymałe drewno...
OdpowiedzUsuńTo moje marzenie jednakże chyba nie mam talentu do przekonywania dlaczego to akurat JA...deski są piękne jak i Twoje prace.Może kiedyś staną u mych drzwi.
OdpowiedzUsuńszalenstwa-panny-matki.blogspot.com
Jak to dlaczego ja :-)))! Jak patrzę na tą deskę to widzę już moje nowe lustro na ścianę. Kształt tej deski jest tak szlachetny, że aż żal dotykać jej nożem. Kojarzy mi się z pięknym lusterkiem naściennym. Ja bym przykleiła tafle lusterkową i powiesiła w honorowym miejscu. Czyż takie wyróżnienie nie jest warte tej zdobyczy ?
OdpowiedzUsuńO bożżżżżż. ona jest cudowna. Czekam na każdy Twój post z niecierpliwością. Uwielbiam drewno i choć mam mały domek staram się nim otaczać. Uwielbiam jego ciepło, strukturę i wszechstronność. Wiem też ile serca wkłada się w rękodzieło i cóż dużo mówić pragnę mieć kawałek Twego serca u mnie w domu, na dębowym kuchennym stole. Pozdrawiam i czaruj nas dalej bezustannie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam drewno odkąd pamiętam, za jedne z pierwszych oszczędności kupiłam starą drewnianą komodę, którą odnowił mój przyszły mąż :) A Twoje Czary z drewna podglądam od dawna i od dawna po cichu do nich wzdycham... Są wspaniałe i jedyne w swoim rodzaju! Myślę, że taka Marokanka wprowadziłaby wspaniałą odmianę do naszej kuchni, dlatego liczę na odrobinę szczęścia :)
OdpowiedzUsuń... a ja z okazji... Twojego Święta życzę Ci AL spełnienia wszystkich marzeń i głowy pełnej tak pięknych pomysłów, jak np marokanki :)
OdpowiedzUsuńDlaczego powinnam wgrac giveaway? Nie wiem, może dlatego, że właśnie wywalilam wszystkie wysluzone drewniane deski i zostaly mi same brzydkie plastikowe z ikei :P Az wstyd ;))
Decha powinna przywędrować do mnie, bo przecież nowa kuchnia wreszcie się szykuje :) Powolutku zamawiamy nowe meble, a dla dechy specjalną półeczkę. Już widzę, jak pięknie się na niej prezentuje. A że deska niezwykle urodziwa, to po prostu w naszym domku znaleźć się musi! Do tego ładna filiżanka, ulubiona kawa i coś na ząb. No po prostu musi i koniec! ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem miłość do drewna, szczególnie orzechowego, szczególnie o tak pięknych słojach...Uwielbiam orientalne klimaty, mam meble z mango i pociąg do dobrego dizajnu:) Uważam, że jestem idealną kandydatką na prawną opiekunkę rozkosznej panny Marokanki. Gwarantuję, że nikt inny nie będzie jej darzył takim zachwytem i uwielbieniem. Przyszykowałam dla niej honorowe miejsce na kuchennym ołtarzyku, chociaż w sumie jest taka salonowa, że chyba będzie siedzieć na sofie w mych objęciach:D Tyle głupot, a teraz do rzeczy. Jestem pełna podziwu, trudno wymyślić coś świeżego w kategoriach desek. Gratuluję i życzę sukcesów w rozwijaniu tej linii produktów:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agnieszka
baner na all-shades-of-blue.blogspot.com , gdzie serdecznie zapraszam
Piękna deska! A dlaczego chciałabym ją mieć? To retoryczne pytanie jak sądzę ;)
OdpowiedzUsuńKażda z Nas już dawno zakochała się w pięknych drewnianych robionych z miłością deseczkach.
Tak samo i ja :)
dlaczego ja? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.Przecież każda osoba, która już się zapisała i każda, która z pewnością niebawem się zapisze, marzy o tej desce! Najbardziej podoba mi się w niej to, że przedmiot z założenia o wartości użytkowej, przekształcił się w dzieło artystyczne, nie tracąc przy tym swych walorów użytkowych! W takim "klimatycznym" towarzystwie wprost trudno sobie wyobrazić, by jakiś posiłek człowiekowi nie smakował! I co w niej najfajniejsze jest - że pasuje do każdych okoliczności - do romantycznej kolacji we dwoje, w czasie której można by na niej wyeksponować sery, do wspólnych, rodzinnych posiłków, i można ją zabrać na piknik i podać na niej podwieczorek! Jestem kobietą dziwną - gdy jestem w obcym mieście i mam w planach zakupy, nie kupuję ciuchów, ale rozglądam się za czymś fajnym do domu, choćby był to drobiazg, a potrafi poprawić mi humor! Marokanka jest cudna i będę cicho wzdychać i marzyć, ze może jakimś cudem los uśmiechnie się do mnie...pozdrowienia serdeczne Bogda
OdpowiedzUsuńbogda2901@gmail.com
Oczywiście i ja bardzo pragnę ją posiadać :) Taka deseczka byłaby świetną parą do moich wypieków i deserów, które z namaszczeniem serwowałabym moim gościom na tym cudeńku... Pomarzyć zawsze można... ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ykhm... spróbuję i ja ;) No więc... Ta deska jest tak piękna, że z pewnością poprawiłaby wygląd mojej niezbyt nowej kuchni. Stała by oczywiście na honorowym miejscu :) Poza tym była by doskonałym tłem dla moich wypieków i z nią bez wątpienia łatwiej byłoby mi spełnić marzenie o ... napisaniu książki kucharskiej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Ola
posiadanie tej niezwykłej deseczki wykonanej z pasją i miłością to marzenie me na najbliższe dni :) kuchnia ma nadal w drewno dość uboga, a odmienić to za sprawą deseczki tej to by dopiero była wielka radość :D pozdrawiam serdecznie,
OdpowiedzUsuńJa powinnam wygrać, bo uwielbiam takie przedmioty z duszą i historią. A deseczka służyłaby mi jako podstawka pod kubek, gdy siedzę na kanapie, a do stolika jest baaardzo daleko :)
OdpowiedzUsuńDlaczego? ponieważ wczoraj miałam urodziny i bardzo ucieszę się z takiego właśnie prezentu:) na pewno pięknie będą prezentować się na niej pyszne,zdrowe warzywa z którymi chcę się bardzo zaprzyjaźnić.Katarzyna Kopydłowska (katarzyna.kopydlowska@gmail.com)
OdpowiedzUsuńNo kochana dam się pokroić za tą deskę! Wiesz,ze kocham fotografię i piękne przedmioty a ta deska właśnie taka jest! Stanowiłaby idealne dopełnienie moich kompozycji na fotografiach oraz dostrałaby oczywiście honorowe miejsce w kuchni :)
OdpowiedzUsuńMarokanka dla mnie? Aż boję się pomyśleć,co by było, gdybym ją wygrała...Musiałabym jej stworzyć specjalne miejsce w kuchni :) Mąż tak ostatnio niefortunnie postawił starą deskę obok kuchenki,że gdy dopiero poczułam zapach palonego drewna, zorientowałam się,co się dzieje...Już więcej nie pozwolę mu smażyć naleśników na "tylnym" palniku :) Obiad zrobiony,ale deski brak!
OdpowiedzUsuńBo przypomina mi zwierciadełko, a że lekka próżność drzemie w każdej kobiecie...to ....
OdpowiedzUsuńCóż - przeglądanie się w lusterku nie jest już może takie fajne jeśli ma się 30+, ale na szczęście wiek nie ma nic do rzeczy, jeśli chodzi o chęć otaczania się pięknymi, szlachetnymi i unikalnymi przedmiotami. :) Taka właśnie próżność, w moim odczuciu, nie jest niczym złym.;)
Wygrać "marokankę"?
OdpowiedzUsuńRaczej nie koniecznie, bo jeszcze nigdy nie miałam takiego szczęścia.
Ale mieć "marokankę" muszę koniecznie, więc proszę podać gdzie można tę ślicznotkę kupić?
http://veanka1.blox.pl/html
Banerek wstawiłam na blogu już jakiś czas temu i długo zastanawiałam się, dlaczego Marokanka miałaby trafić właśnie do mnie. Przez myśl przechodziły mi zachwyty, prośby (a nawet groźby;) aż w końcu zaczęłam zastanawiać się czego Ty - jako Twórczyni i Matka - chciałabyś dla swojej małej Marokanki. Wiedz więc, że trafiłaby do dobrego domu. Kochałabym ją, przytulała i głaskała. Dałabym jej życiu cel. Spędzałybyśmy razem dużo czasu, w tym wszystkie posiłki (co jest w rodzinie szczególnie ważne). Zachowałabyś też ze swoją córą stały kontakt, mogąc oglądać jej zdjęcia na moim blogu, IG, do osobistych odwiedzin włącznie. Co więcej, czekają na nią u mnie inne Twoje czary - a wiadomo, że rodzeństwo powinno wychowywać się razem;) Myślę, że byłaby u mnie szczęśliwa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudia
A, i czytałabym jej do snu Wiedźmina. Mogłabym jej dać drugie imię - może... Płotka?;)
UsuńDeseczka podbiła moje serce...Jest cudna ....Nie może mnie zabraknąć w zabawie.... Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńMarokanka piękna rzecz każdy chciałby ją mieć
OdpowiedzUsuńuroku doda mej kuchni ozdoba.
Piękna deseczka,staranie wykonana,mogłaby mojemu mężusiowi kanapeczki na niej serwować już od rana. Anna
rosiakanna1@o2.pl
dlaczego ja ??? asertywnie zapytam ,a czemu nie ??:))))) byłoby jej w domu moim jak w swoim własnym ....spędzałaby czas pod jabłonką starą leżąc na stole starym ,drewnianym i pachniałaby dobrymi serami i wędzonymi szynkami .....no a w białej kuchni mej na pewno od razu rzucałaby się w oczy ,niczym gwiazda jaka .....no i niech się lepiej zdecyduje teraz ,bo jak nie propozycję złoże siostrze jej bliźniaczce zapewne w jakimś nieodległym terminie :)))) pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam okazji gościć kogoś z wymiany, więc taka Marokanka byłaby idealna :P W dodatku byłaby idealnym dopełnieniem mojego "słodyczowego" brzucha (bo, jak uparcie twierdzę, posiadam dwa żołądki: jeden śniadaniowo-obiadowo-kolacyjny - taki konkretny, drugi przekąskowo-słodyczowy, oba zapełniające się niezależnie od siebie - ten drugi z reguły jest bardziej nienasycony ;>) - niespecjalnie toleruję zwykłe orzechy, choć ich smak uwielbiam, niestety - boli mnie po nich brzuch, a drobinki pomieszkiwują nielegalnie w jamie ustnej... Orzechowa decha byłaby w dechę w tym przypadku ;)
OdpowiedzUsuńPoza tym - jako adeptka trudnej sztuki alchemiczno-kulinarnej - potrzebuję pomocy w Czarach... :>
Pozdrawiam ciepło!
Zgłaszam się do zabawy!
OdpowiedzUsuńDlaczego ja miałabym się stać szczęśliwą posiadaczką tego cuda??
Jestem w trakcie odświeżania wyglądu mojej kuchni. Deseczka byłaby jak znalazł :)
Uwielbiam rzeczy z drewna a desek nigdy dosyć ;)
Dlaczego ta cudowna deska miałaby trafić do mnie? Ponieważ...
OdpowiedzUsuńDała by się pokroić za dobre jedzenie - tak jak ja,
Lubi dobry design - tak jak ja,
Jest pewna siebie - tak jak ja,
Kocha fotografię - tak jak ja,
Lubi warzywa i owoce - tak jak ja,
Ubóstwia gotowanie - tak jak ja
Jak widać jesteśmy prawie takie same;). Dodatkowo uświetniłaby śniadania naszej wkrótce powiększającej się rodzinki:)
Siedzę sobie przy kominku, popijając poranną kawę, spoglądam na stosik drewnianych szczap, na dechę nad kominkiem, na drewniany zydelek, na ktorym przysiadam przy kominku, grzejąc sobie plecy, a jednocześnie zaglądam na blogi różne, aż tu nagle ją ujrzałam! Orzechowa miss! Idealne, nie anorektyczne krągłości, smukła szyja, dumnie uniesiona głowa! Jak cudownie byłoby dostać takie arcydzieło z okazji przypadających jutro moich urodzin! Ech... będę wzdychać do niej :-)
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta deska: kształt, kolor, grubość - wszystko mówi o tym, że to unikatowy przedmiot użytkowy. Mnie zawsze jest żal wycinanych drzew, bo nazbyt często traktowane są bez szacunku. W Czarach z Drewna widać bezbrzeżny szacunek dla szlachetnego materiału. Od razu przychodzi mi do głowy porównanie z Indianami z klasycznych powieści dla młodzieży, gdzie myśliwy przeprasza upolowane zwierzę i tłumaczy mu, dlaczego musiał je zabić. To rzecz jasna romantyczna wizja, ale wiele mówi o stosunku człowieka do przyrody, juz na poziomie mentalnym nie dopuszczając do bezmyślnej eksploatacji. Nasza mała rodzina stara się w domu otaczać przedmiotami, które mają - oprócz urody i funkcjonalności - dobrą historię do opowiedzenia. Dlatego bardzo się cieszę, że przeczytałam wywiad w Ilobahie i znam historię, jaka stoi za Czarami z Drewna. Teraz wiem, że ta decha ma wszystko, co potrzeba, by znaleźć u nas swoje miejsce. Będziemy o nią dbać, bo uwielbiamy dobre rzemiosło. Z serdecznymi pozdrowieniami
OdpowiedzUsuńDecha uratowałaby zdjęcia! zakończyłaby posuchę kiepskich blatów jakie mamy w wynajmowanym mieszkaniu ... skopałaby żałosny stół o wysokim połysku! Mamiła by oczy i nie pozwalałaby dostrzegać nieestetycznych niedociągnięć! Jej!...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, TD
Zaczarowała mnie ta deska, ciemny kolor drewna i cudny, orientalny akcent! Lubię się otaczać pięknymi przedmiotami, a ta deska jest jednym z moich marzeń stworzonych przez Al :) Kocham szarości, black&white, drewno, beton, skandynawski design. Deska zdecydowanie pasowałaby do moich wnętrz.
OdpowiedzUsuńWidzę, że łączy nas nie tylko zamiłowanie do przedmiotów niepowtarzalnych, jedynych w swoim rodzaju, ale też miłość do pięknych motocykli :)
Ściskam!!!
O rany Julek! Z drżącym sercem piszę i sama nie wiem co tak właściwie napisać. Jak uzasadnić czemu to ja miałabym otrzymać tak piękny przedmiot? No cóż. Zacznę od tego, że jest to mój debiut w pisaniu - nigdy dotąd nie pisałam komentarzy choć często poczytuje różne blogi, a szczególnie Wasz. Po drugie oczka mi się świecą na widok przedmiotów z drewna, pięknych przedmiotów z drewna, zrobionych z wielką pasją i miłością. Po trzecie to chyba ostatni post do końca zabawy i po czwarte...eeee nie będzie po czwarte. Pozdrawiam Wiga
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność być kilka lat temu w Maroko, ale takiego drewnianego cuda tam nie wypatrzyłam. Teraz dotarło do mnie, że właściwie nie przywiozłam stamtąd żadnej pamiątki. Dlatego byłabym przeszczęśliwa, gdyby mogła stać się posiadaczką Marokanki i wyeksponować ją w kuchni. Byłaby świetnym kompanem marmurowej deski i pewnie służyłaby przez długie lata. Kawał dobrej roboty! bieleipastele@gmail.com
OdpowiedzUsuń