31 lipca 2013


Dziś rzut oka przez uchylone drzwi do tej części mojej pracowni. 
Na stanowisko wyrzynarek. 
Jedna z nich w niedzielę poszarpała mi palec i była to na szczęście ta pierwsza, a nie ta ostatnia ... bo bym bez palca została. I w takich chwilach zawsze przychodzi refleksja, o tym jak rutyna bywa niebezpieczna. 


13 komentarzy:

  1. Niebezpieczne te twoje zabaweczki... be safe ;) refleksje sa dobre, ostroznosci nigdy za wiele.. usciski

    OdpowiedzUsuń
  2. Groźna ta Twoja praca, trzymaj się ciepło, uważaj na siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. uuuuu Kochana.. uważaj na siebie!

    OdpowiedzUsuń
  4. oj bywa, bywa. Ja drżę jak moje dzieci siadają pred wyrzynarką, ale co zrobić zabronić im?

    Miłego dnia.Iz

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo wszystko chętnie bym spróbowała pracy z takim sprzętem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Klikam na zdjęcie, żeby, jak na IG, polubić zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż mnie dreszcze przeszły! Mam nadzieję, że palec szybko się zagoi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, to ci się pojechało. Trzymaj się tam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nic się nie chwaliłaś, że do Twojej "stajni" zawitał hegner... Proxxon nie dawał rady?

    OdpowiedzUsuń
  10. kochana uważaj... czujnym trzeba zawsze być :/
    najgorsze to chwila zapomnienia :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tez pracuje na hegnerze i wiem jak taka z pozoru niewinna maszyna może zrobić z palcami.Ale wyczarować cuda tez potrafi.Jakby były jakieś problemy to służę radą i zapraszam do obejrzenia kilku moich prac- tajemniczyogrod.otwarte24.pl.Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój wykładowca z obróbki drewna zawsze mawiał, że prawdziwego stolarza poznasz po tym, że nie pamięta jak to było kiedy miał 10 palców u rąk... Niestety coś jest na rzeczy...

    OdpowiedzUsuń