1 czerwca 2012

dlaczego warto mieć w domu klonową deseczkę ? konkurs


Odpowiedź na to pytanie znajdziecie TUTAJ 

Przy okazji pewnego zamówienia odświeżył nam się klonowy temat. R wykonywał deski proste, a ja z uchami czy tam trzymadełkami :) 

Jeśli dotarliście do sedna i macie ochotę na taką deseczkę, wystarczy w komentarzu napisać odpowiedź na pytanie z tytułu posta oraz kilka słów o przesądach i zabobonach Wam znanych czy praktykowanych.
{wybiorę sobie, co lepsze kąski po weekendzie}


Nie ukrywam, że symbolika związana ze starym gwoździem też mnie nurtuje, a gustowne zawieszki w ich postaci dołączę do zestawu :) 


22 komentarze:

  1. Ciężka sprawa bo w zabobony/przesądy nie wierzę, nigdy nie chciałam kopniaka na szczęście, zawsze mówię dziękuję, jak na złość przechodzę pod drabiną i sama przebiegam kotu drogę, więc dlaczego warto mieć tę deseczkę? Bo przypominałaby mi, że szczęście jest w zasięgu ręki bez względu na to w co się wierzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabobony to dla mnie tak bardzo magiczna sprawa i czasem się wkurzam ze w zieciństwie ktos mi wycisnoł do głowy wyliczankę lewa strona nosa jak swędzi to miłość , środek to gość , a prawa to złość i jak tylko zaczyna mnie swędziec to od liczam od lewej miłość , gość , złość i kurde nie wiem jak to jest ale się sprawdza , zawsze ktos wpada , wkurze sie na coś , albo mam dzień przytulasa :), moze to podświadomość kto to wie :)))))) , a co do klonowej deski jest urocza , no i jest klonowa , a ja nie mam nic klonowego nie malowanego w co mogłabym odpukać :) , a jest jeszcze jedna sprawa czarny kot ja odruchowe robie trzy kroki w tył , mimo że lubię koty :) miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no popatrz ja tez znam tą wylicznke tylko że u mnie jest w innej kolejnści miłość złość gość :P

      Usuń
  3. "na szczęście" mam już: czarnego kota, podkowę, posadzone w ogródku: lipę i dwa orzechy... w stanach desperacji "odczyniam" sypiąc sól przez lewe ramię... pomimo tego, iż nie jestem zbyt przesądna, wiem, że licho nie spi i że czasem trzeba je przegonić, czasem też trzeba pomóc szczęściu w odnalezieniu właściwej drogi... dlatego też Twoja deseczka zdecydowanie jest niezbędna w moim domu.... ściskam gorąco ;) Aga

    OdpowiedzUsuń
  4. o jakie cudowne deskowe stworzonko :)
    pytasz o przesądy, pierwsza myśl przecież ja przesądna nie jestem. jednak po chwili przypomniało mi się coś czego bardzo pilnowałam. zawsze chciałam mieć córeczkę i zarwno przed ciążą jak i w ciąży pilnowałam, aby nikt nie dolewał mi napoju póki jeszcze coś jest w szklance, najpierw trzeba wszystko wypić, a potem dolać, bo dolewa się NA SYNA. pilnowałam tego będąc też w drugiej ciąży i tym sposobem "wypracowałam" sobie dwa babiszonki. Niektórzy mogą twierdzić, że to zbieg okoliczności ale ja wiem swoje :P
    ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja tego przesadu nie znam , i teraz zaczełam się zastanawiać , mi chyba tez nikt nigdy nie dolewał napoju przed wypiciem wszystkiego haha i tez mam dwa babiszonki :))) pozdrawiam

      Usuń
  5. :):):)

    A ja w zabobony i przesądy wierzyłam jako dziecko. Z chwilą wkroczenia w dorosłość zanikało to we mnie powolutku, choć muszę przyznać, że niektóre zabobony dalej się mnie trzymają:)
    Wciąż wierzę w niektóre "domowe przesądy":
    1. trzymanie torebki na podłodze, sprawi że w portfelu będzie pusto. Tego nauczyła mnie moja kochana babcia.
    2. kocham wszystkie zwierzęta, więc zabijania pająków również przestrzegam. A ulewy mi nie straszne, oj nie:)
    3. czterolistne koniczynki , mam świra na ich punkcie i zawsze, gdy mam okazję szukam ich, bo szczęścia nigdy za dużo:)
    4. świece, świeczuszki, świeczki - mam ich w domu od groma i palę na potęgę :)
    wierzę w to, że odganiają złe duchy:)))
    5. odpukać w niemalowane w to bardzo wierzę i całe życie szukałam takich przedmiotów na szczęście :) a klonowa deseczka byłabym najwspanialszym tego przykładem. Powiesiłabym ją w kuchni właśnie "NA SZCZĘŚCIE" :))))

    Nie wierzę natomiast w przesąd z "pechową" liczbą 13, w "r" w miesiącu z datą ślubu. Miałam teraz w maju :)i w wiele wiele innych.... dużo by wymieniać:)

    Deseczka jest niesamowita, a powieszona w kuchni byłaby dla nas drogowskazem, który prowadziłby mnie i mojego męża ku szczęściu.. szczęściu na całe życie.
    ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja z reguły przesądna nie jestem , ale rzeczywiście wkałdane przez wiele lat różne rzeczy do głowy przez innych , powodują ,że podświadomie analizuję i np. jak coś powiem nie tak ,to zaraz szukam niemalowanego drewna żeby odpukać , niestety nie mam takowego w domu i chętnie bym przygranęła takową deseczkę z gwózdkiem , bo idealnie pasowałyby do mojej kuchni :)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  7. Och te boczki tej deseczki, te oble krawedzie (czy to przypadkiem nie oksymoron? :-/
    A jesli chodzi o zabobony to dobrym przykladem na to, ze dzialaja 'przez przekonanie' jest zastosowanie podkowy. Jak powszechnie wiadomo, zeby miec szczescie trzeba na domu zawiesic podkowe.
    Ale JAK?
    Przez cale moje (juz nie takie krotkie) zycie wiedzialam, ze jedynym sposobem jest ... nromalny - jak duza litera omega, dopiero tutaj sie dowiedzialam, ze zeby podkowa 'dzialala' musi wisiec 'usmiechem' do gory, czyli jak U
    A zatem: Rodacy! Odwroccie wszystkie podkowy wiszace na polskich domach i wtedy Polska bedzie kraina powszechnej szczesliwosci! ;-)
    Pozdrawiam
    Imienniczka

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja miałam w wieku dorastania manię spania w skarpetkach i mama zawsze mówiła,że jak będę tak robić to zostanę starą panną...ale wyszłam za mąż mając 19 lat więc jak widać się nie sprawdziło;-)a w skarpetkach śpię dalej...
    A co do deski to zaczynam pewne przedsięwzięcie więc muszę odpukać a nie mam w co...gwóźdź będzie na szczęście...a jak się nie uda to będzie to moja ostatnia deska ratunku...
    pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  9. Oczywiscie, ze trzeba odpukac w niemalowane i w klonowe :D To ze w klonowe to sie dowiedzialam kiedys od Ciebie :) Wiec taka deska z ksztalatami do duma domu :) Hmmm czy jestem przesadna hmmm jak sobie pomysle to nie ale jak cos sie wydarzy to trzese portkami haha a nieee czekaj, choc w sumie nie wiem czy to przesad, ale w poniedzialek nigdy nie wydaje pieniedzy :) bo jak wydam chocby centa to potem caly tydzien pieniadze z portfela uciekaja, kiedys sie z tego smialam i nie wierzylam az sprawdzialm kilka razy, dziala!Takze to moj maly bzik :) sciskam

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja nie wiem,ale coś mi tam buczy,że chodzi o dobrobyt w domu :p

    a taki wieszak z gwoździa-o lalala,szpan! :p

    OdpowiedzUsuń
  11. dlaczego mieć klonowa deseczkę, hmmmmm bo jest ładna ????
    nietypowa, fantastyczna, niepowtarzalna, jedyna w swoim rodzaju


    a co do przesądów, to:
    'coś tam, coś tam, i wtedy coś tam i skutek jakiś tam ;-)"

    OdpowiedzUsuń
  12. dlaczego warto mieć w domu klonową deseczkę?? żeby móc odpukać w niemalowane :) a przesądy? ja staram się nie wracać po zapomnianą rzecz choć dzisiaj rano tak lało, że wróciłam do domu po parasol i mimo, że byłam już spóźniona MUSIAŁAM policzyć od 10 do 0 i dopiero poszłam do pracy:) okropne te przesądy!
    a ta deska z trzymadełkiem - super! już jestem chętna na nią. i nie odpukuję!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Klonowa deseczka
    Zgrabna jak laleczka
    Kształt ma idealny
    Wzór niepowtarzalny

    Tak bardzo bym chciała
    By do mnie przyleciała
    Mieć ją to marzenie
    Moje,Ani,Reni

    Warto mieć w domu klonową deseczkę
    Szczęście przyniesie, pomoże w kuchni
    No i podziwiam Al -czarodziejeczkę
    Która owe deski tak rzeżbi cudnie!!!!





    A przed napisaniem komentarza dostałam kopa na szczęście, by przyniósł mi szczęście w losowaniu!!!!!!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  14. Olu:) Wiadomo, deseczka niezbędna, gdy zajdzie potrzeba "odpukać" w niemalowane:)
    Twoja - cudna!
    Co do przesądów, to zawsze noszę w torebce kasztany:) Jakoś tak bezpieczeństwa dodają..
    Acha - i również spałam i śpię nadal w skarpetach i nie zostałam starą panną:)
    Wyczytałam w moich Gawędach o drzewach, że dawnymi laty ceniono trumny klonowo- sosnowe.. Z tego względu, że "deski klonowe odganiały diabła od Zmarłego, a sosnowe - nie pozwalały temuż Zmarłemu wychodzić z grobu i straszyć żywych bliźnich" :))) Bardzo ciekawa idea:)
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Odpowiedź. W klonowe, w, klonowe odpukujemy.

    O tak tak, kasztany pod poduszką. To znam. Zbierałam nawet z cmentarza, tam rosły najpiękniejsze. A co do cmentarza, jest taki przesąd, że jak zmarły leży przez niedzielę, to kogoś za sobą pociągnie :/ Wiem, ze brzmi ponuro i staram się w to nie wierzyć, ponieważ moja babcia staruszka przeleżała niedzielę w kostnicy... Wierzę w pozytywne myślenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze ten o szyciu, bo to przecież blogowe i na własnej skórze. By nie szyć na ciele, o się rozum zaszyje. No, to już po mnie ;)

      Usuń
  16. Wiesz Al...

    Twojego bloga znalazłam będąc w końcówce ciąży, tak jak Ty zakochana jestem w drewnie.
    W domu mam wielki (bo duży to za mało powiedziane) dębowy stół. Chodzę koło niego i go głaszczę. Drewno ma duszę, duszę która tworzy dom.

    W zabobony nie wierzę, wierzę w zbiegi okoliczności które są przeznaczeniem a nie zbiegami okoliczności.

    Moja mała Agnieszka ma teraz 5 miesięcy, szukałam dla niej deseczki na której mogę powiesić jej Matkę Boską Częstochowską. Zbyt religijna to ja nie jestem ale Matkę Boską lubię, jakoś lubię.
    Moja mama mówi, że dziecko jak śpi w pokoju w którym jest Matka Boska i się uśmiecha przez sen to znaczy że śnią mu się aniołki :-)))

    W taki zabobon to ja mogę wierzyć...
    Matkę Boską mam od jej matki chrzestnej, tylko tej deseczki brakuje

    Marta

    PS - post anonimowy bo nie mam profilu na blogach ale jak mnie wybierzesz to wysyłałam Ci emaila w piątek koło południa z pytaniem o dwie drewniane osłonki, tak mnie zidentyfikujesz

    OdpowiedzUsuń
  17. Na pewno dla zdrowia warto ja posiadać.Z tego co wiem każde drzewo ma swoje właściwości mi zapadła w pamięć sosna.Jeśli się mocno w nią wtuli uspokaja i wycisza.Z przesądów to znam dziwny i nawet nie wiem gdzie o tym słyszałam że nie wolno przechodzić pod znakiem(drogowym takim na dwóch rurkach,nóżkach)bo przynosi to pecha.Taki przesąd na miarę naszych czasów:)

    OdpowiedzUsuń
  18. ...dlaczego warto mieć w domu klonową deseczkę - może by spłodzić kolejną córeczkę? Gdy żadne namawianie męża nie skutkuje...odpukam w deseczkę i się wyczaruje?
    Oj takim tam częstochowskim rymem pojechałam...bo wszystkie fajne odpowiedzi już padły powyżej. Ja tam raczej przesądna nie jestem ale jak budowaliśmy dom to w fundamentach kazano nam zalać betonem jajko i pieniążek...i tak tez się stało :-)

    OdpowiedzUsuń