13 lipca 2011

męska rzecz

Na ostatnią gwiazdkę zrobiłam memu Mężczyźnie piórnik. Ciągle gubił swój ulubiony ołówek, gumkę, długopis... i pomyślałam, że może się spodoba. Więc wybrałam uniwersalny czarny kolor...
a jego pasją są stare motocykle, więc przeszperałam sieć za tym akurat ukochanym 

i już nie gubi ulubionych przyborów :) 

6 lipca 2011

tea time

   
  Taca, zwana przez nas stolikiem śniadaniowo-laptopowym. W kolorze mmm... wanilowym gdyż  zawsze, gdy na nią patrzę przychodzi  mi na myśl jakiś pyszny deserek. Czyli żółta jak mawiają ignoranci. Przed ostatnia z serii, zeszłorocznej.  Bardzo wdzięczna w użytkowaniu. Wykonana przez Stolarza w całości z sośniny. Malowana przeze mnie, dekorowana decoupage, przecierna i gdzie-niegdzie postarzana starym złotem.  Do sprzdania za stówkę. Jutro dodam wyniay i szczegóły.

5 lipca 2011

dziewczyna stolarza

Czy macie czasami tak, że jak czegoś nie zrobicie tak, że aż wióry lecą- trudno wam osiągnąć spokój umysłu względem danej rzeczy ??
Dziś oberwało pewne drewniane pudełeczko, które po pomalowaniu najzwyczajniej w świecie spuchło. Nie chciało się zamykać, co mnie stranie wnerwiło i musiałam mu conieco amputować ;).

3 lipca 2011

stojak na kuchenny ręcznik

niebieskości


Błękitne wieszaki pomalowałam już dawno, na wzór. Na wzór tego, co można zrobić i jak. I z zamysłem posiadania w przyszłości całego kompletu w mojej błękitnej szafie.

{na zdjęcich gościnnie fragment  dębowej toaletki odnawianej dla carrantuohill}

2 lipca 2011

małe jest piękne...



Miałam ten pomysł w głowie od dawna, może już to gdzieś widziałam. Może nie. Średnio przydatne, może fanaberyczne, ale czyż nie urokliwe? Ozdobne klamerki do wieszania bielizny, ale nie tylko... Malowane farbą akrylową, postarzane, przecierane i poczęści ozdobione różanym decoupage.


Mogłabym się poświęcić producji taśmowej ;-)

groszkowy (?!)

Ulubiony mój ostatnio kolor, jest przyjemny,świeży i zaczyna królować w mojej kuchni na szakach. Obywam się z prowadzeniem bloga i "obfocaniem" świata w koło.

wyznanie

Nie mam w domu blendera, nie mam maszynki do mięsa ani nawe formy na muffiny. Mam co pawda mikser, ale po poprzednich lokatorach. Kupiony pewnie na kartki w góniku.

Mam za to szlifierki i supr-duper odkurzacz. Dlatego blog nie bedzie o gotowaniu czy pieczeniu, ale o ciężkiej i gośnej pracy w drewnie :)


{uwielbiam szlifować}

1 lipca 2011

kilka słów wstępu

Moją pasją jak i sposobem na życie stało się w bardzo ogólnym tego słowa znaczaniu. Zajmuję się malowaniem, projektowaniem, przerabianiem, restauracją  nowych jak i strych mebli i przedmiotów drewnianych. I nie tylko drewnianych.  Uwielbiam nadawać nowy styl zużytym, zniszczonym i nadgryzionym zębem czasu rzeczom. Również nowe pozbawione duszy rzeczy są dla mnie materiałem do twórczej pracy.
Inspiracją jest dla mnie każdy dzień, przyroda, ludzie i kompozycja świata w około.
Lubię słuchać o gustach i upodobaniach każdego z osobna. Każdy z osobna to istna kopalnia pomysłów na to jak upięknić można jego otoczenie.

Moje skupienie i uwaga zwrócona głownie ku drewnu wiąże się z moim ukochanym. Osobistym Stolarzem, który wprowadził mnie w drewniany świat mebli i zaraził mnie pracą :)